Rio 2016: słaba płeć? Nie w przypadku Polek. Te igrzyska należą właśnie do nich

Olga Krzysztofik 19 Sierpnia 2016, 08:30

PAP/EPA

Jako pierwszy spośród Biało-Czerwonych na olimpijskim podium stanął Rafał Majka. Wywalczył on brązowy medal w kolarstwie, w wyścigu ze startu wspólnego. Dwa dni później nasz dorobek powiększył się aż o dwa krążki.

11 sierpnia po złoto w fantastycznym stylu sięgnęły Magdalena Fularczyk i Natalia Madaj, a czwórka podwójna w składzie Monika Ciaciuch, Agnieszka Kobus, Maria Springwald i Joanna Leszczyńska wywalczyła brązowy medal. To nasze dwa największe sukcesy w wioślarstwie na tych igrzyskach.

Na następne chwile radości czekaliśmy następne dwa dni. Wtedy po raz drugi i jak na razie ostatni na olimpijskim podium stanął nasz reprezentant. Piotr Małachowski zdobył bowiem srebro w rzucie dyskiem.

Ten tydzień od początku układał się dla nas dobrze, nie licząc niespełnionych nadziei medalowych. Reprezentanci Polski zdobyli cztery medale. Rozpoczęło się od fenomenalnego występu Anity Włodarczyk, która potwierdzając swoją dominację w rzucie młotem została mistrzynią olimpijską.

Finał rzutu oszczepem: Daleki rzut Andrejczyk, zabrakło 2 cm do medalu!

Wtorek 16 sierpnia był drugim dniem na tych igrzyskach, w którym Biało-Czerwoni zdobyli dwa medale. I ponownie były one zasługą naszych pań, tak jak pięć dni wcześniej. Tym razem na podium stanęły nasze kajakarki: Marta Walczykiewicz (srebro) i Karolina Naja/Beata Mikołajczyk (brąz).

18 sierpnia przyniósł wielkie emocje w zapasach. Po wygraniu repasażu Monika Michalik stoczyła walkę o brąz. Cenne było jej doświadczenie, które w dużej mierze otworzyło jej drogę do sukcesu.

Jak na razie był to ostatni krążek zdobyty przez naszą reprezentację. Aż sześć z nich jest zasługą naszych pań, a dwa zostały zdobyte przez panów.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Brazylia oknem wystawowym (źródło TVP)