Rio 2016: piękne i ambitne. Estońskie trojaczki wbiegną do historii

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę 14 sierpnia na igrzyskach olimpijskich odbędzie się maraton kobiet. W Rio wystartują trzy wyjątkowe biegaczki - estońskie trojaczki, siostry Luik.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 2

Rzadko zdarza się, by w tej samej konkurencji startowali bliźniacy lub bliźniaczki. Trojaczki są już niesamowitym wydarzeniem. Takie będzie miało miejsce w niedzielę 14 sierpnia w Rio.

Kilka lat temu siostry Luik rozpoczęły projekt pod nazwą "Trio to Rio". Chwytliwa nazwa, ambitny cel oraz identyczny wygląd nadały im dużego rozgłosu. W Rio są fenomenem.

Po raz pierwszy było o nich głośno dwa lata temu. Podczas mistrzostw Europy w lekkiej atletyce w Zurychu po raz pierwszy wystartowały wspólnie, wcześniej zawsze jednej brakowało z powodu kontuzji.

Siostry Leila, Liina i Lily, bo o nich mowa, zapragnęły przejść do historii igrzysk olimpijskich jako pierwsze trojaczki. I już w niedzielę zrealizują swoje największe marzenie.

ZOBACZ WIDEO Przemysław Krajewski: Przyzwyczailiśmy kibiców do horrorów (źródło TVP)

{"id":"","title":"","signature":""}

Obok siostrzanego wsparcia jest również rywalizacja, w końcu startują w tej samej konkurencji. Jednak gdyby nie rywalizacja, nie zaszłyby tak daleko. Przecież nikt nie chce być gorszy od własnej siostry.

Wcześniej mogły sprawdzać się w muzyce czy tańcu, przez moment były nawet instruktorkami hip hopu. Jednak to w bieganiu czują się najlepiej.

Trzy niebieskookie blondynki wyglądają identycznie. Mają 31 lat, a bieganiem na poważnie zajęły się dopiero siedem lat temu. Jako pierwsza biegać zaczęła Liina. Siostry pozazdrościły jej pierwszego przebiegniętego maratonu i szybko do niej dołączyły. Obecnie wszystkie trzy trenują pod okiem Harry'ego Lemberga w klubie akademickim w Tartu.

2
/ 2

Aby zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie w Rio siostry Luik musiały uzyskać minimum kwalifikacyjne, które w przypadku Estonii wynosiło 2 godziny 45 minut. Dla porównania, obowiązujący rekord olimpijski w maratonie kobiet wynosi 2 godziny 23 minuty (ustanowiony w Londynie przez Tiki Gelanę).

Jako ostatnia start w Rio zapewniła sobie Leila. Stawką jej kwietniowego występu w maratonie w Hamburgu było minimum kwalifikacyjne dla niej i historyczny wyczyn rodzeństwa. Choć nie był to jej życiowy bieg, to czas był wystarczający. Trojaczki mogły zacząć pakowanie na igrzyska, gdyż żadna estońska maratonka nie mogła zagrozić ich rezultatom.

W niedzielnym maratonie wystartuje aż 157 zawodniczek. Reprezentantki Estonii nie są faworytkami w swojej dyscyplinie. Jednak same przekonują, że ich celem jest wspólne ukończenie biegu oraz ustanowienie rekordów życiowych.

Można spodziewać się, że w biegu wystartują w identycznych strojach. Poza tym ich numery są bardzo zbliżone i podpisane tylko nazwiskami. Leila pobiegnie z numerem 633, Liina z 634, a Lily z 635.

Start maratonu zaplanowano na godzinę 14:30. Zawodniczki będą miały do pokonania trasę o długości 42,195 km.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Lato w Mirmiłowie
14.08.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Fakt, że wszystkie trzy osiągnęły minimum kwalifikacyjne 2 godz. 45 min. świadczy, że nie są jedynie 'turystkami' i atrakcją maratonu. Choć do faworytek biegu w Rio z pewnością nie należą, życz Czytaj całość