Maria Andrejczyk przeszła zabieg. "To rodzaj łagodnego nowotworu kości"

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Maria Andrejczyk
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Maria Andrejczyk

W październiku Maria Andrejczyk przeszła zabieg usunięcia kostniaka z zatok, który utrudniał jej życie. Ma to pomóc w odbudowaniu formy, a kluczowym momentem w 2019 roku będą mistrzostwa świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Maria Andrejczyk przyznała, że kostniak zatok miał wpływ na jej dyspozycję. M.in. szybciej męczyła się, a kłopoty zdrowotne mocno utrudniały starty w poprzednim sezonie. Zabieg ma wszystko zmienić. - To rodzaj łagodnego nowotworu kości. Powodował niedotlenienie organizmu. Teraz już tak szybko się nie męczę i... nie mam podkrążonych oczu - powiedziała w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Pierwszy raz w tym sezonie Andrejczyk mamy zobaczyć 9-10 marca w słowackiej Samorinie. Odbędzie się tam Puchar Europy, a oszczepniczka już nie może doczekać się powrotu na sportowe areny. - Nie mogę się już doczekać tego startu. W trening wkładam całe serce. Wydolnościowo jestem lepsza niż dawniej, siłowo na tym samym poziomie. Bark zachowuje się o niebo lepiej i z tego cieszę się najbardziej - przyznała.

Celem na ten sezon jest powrót do formy z 2016 roku. Wówczas sensacyjnie zajęła czwarte miejsce podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Wydawało się, że polska lekkoatletyka zyska nową gwiazdę. Ale Andrejczyk miała problemy zdrowotne i w minionym roku dopiero w czerwcu pojawiła się na sportowych arenach. Nie zdołała zakwalifikować się na wrześniowe mistrzostwa Europy.

Teraz celem są mistrzostwa świata w Katarze (na przełomie września i października). Andrejczyk jest już po obozie w Centniewie, a do końca stycznia będzie przebywać w Spale. W lutym czeka ją wyjazd do Portugalii, gdzie będzie kontynuować przygotowania.

ZOBACZ WIDEO: Kot powoli odbudowuje formę. "Jeden z dwóch skoków był dobry. Wiem gdzie popełniam błąd"

Źródło artykułu: