W sobotę w dramatycznych okolicznościach Polacy przegrali z Bułgarią, a w niedzielę rozprawili się z Chinami. Biało-czerwonych czeka jeszcze spotkanie z Rosją. Memoriał Huberta Jerzego Wagnera jest dla naszej reprezentacji ostatnim tak ważnym sprawdzianem przed MŚ 2014.
[ad=rectangle]
Oba dotychczasowe spotkania Polacy rozegrali w różnych składach. Okazję do zaprezentowania się otrzymali już wszyscy zawodnicy. W niedzielę Polacy nie mieli większych problemów z Chińczykami. - Na razie jest to jeszcze turniej towarzyski i nie był to mecz z przeciwnikiem z najwyższej półki, wiedzieliśmy, że chłopaki wygrają. Gra układała się po naszej myśli, jeśli przegrywaliśmy, to odrabialiśmy straty - powiedział Paweł Zatorski. - Bardzo cieszy to, że odrobiliśmy straty. Z Bułgarami też w kilku momentach potrafiliśmy nadrabiać punkty. To są jeszcze okresy przygotowawcze i wahania się zdarzają - dodał.
Wszyscy trenerzy podczas Memoriału rotują zawodnikami, niektórzy selekcjonerzy nie podjęli jeszcze decyzji personalnych przed najważniejszą imprezą sezonu. - Turniej będzie tak długi, że trenerzy muszą sprawdzić wszystkich. Mamy tak szeroki skład i tylu bardzo dobrych zawodników, że widać, że poziom gry wcale się nie obniża, kiedy zachodzą zmiany. Trener ma duże pole do manewru i mamy nadzieję, że to będzie skutkowało zwycięstwami - wyjaśnił libero reprezentacji Polski.
W ostatnim spotkaniu Memoriału Polaków czeka najtrudniejsze zadanie. - Wiadomo, że Rosja to światowy top. Z nimi zawsze bardzo trudno się gra. Zmierzymy się z silną drużyną, jeszcze na dobrą sprawę nie wiemy, kto będzie grał, ale nieważne, kto wyjdzie na boisko, to pokażemy maksimum swoich możliwości, ale skupić się na sobie - stwierdził Zatorski.
Po turnieju w Krakowie zawodnicy dostaną wolne, a następnie ponownie wrócą do Spały. - Sparingi jeszcze będą, do turnieju pozostały dwa tygodnie. Jest chwila, żeby potrenować - wyjaśnił zawodnik. - W tym roku nie spędziliśmy tak dużo czasu w Spale, jak w poprzednich latach, kiedy siedzieliśmy po dwa miesiące z rzędu. Teraz miło się tam wraca, mamy taki cel, że nieważne, gdzie trenujemy, robimy to jak najlepiej - dodał.
O miejsce w składzie Zatorski rywalizuje z Krzysztofem Ignaczakiem. W tym sezonie reprezentacyjnym obaj zawodnicy otrzymali swoje szanse, ale nie ma pomiędzy nimi żadnej walki. - Pomagamy sobie, dajemy sobie wskazówki. Można to spokojnie nazwać koleżeńską współpracą, a trener decyduje o tym, kto wychodzi na parkiet - zakończył Zatorski.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)