Początek spotkania miał wyrównany przebieg, a żadna z drużyn nie dała rywalom odskoczyć na kilka punktów. Jeśli już któryś z zespołów uzyskał dwupunktowe prowadzenie, to po chwili rywale niwelowali przewagę i doprowadzali do remisu. Na pierwszą przerwę techniczną drużyny zeszły przy stanie 8:7 dla Korei. Za sprawą dobrych zagrywek Omara Agrebiego oraz błędów Koreańczyków (w tym błąd ustawienia) zespół z Afryki na drugiej przerwie technicznej prowadził 16:11. Koreańczycy nie zamierzali się jednak poddawać. Sześć kolejnych piłek zakończyło się punktami Azjatów (17:17). W końcówce pierwszego seta spore problemy Koreańczykom swoimi zagrywkami sprawił Ismail Moalla. Kluczowym elementem były skuteczne bloki. Dwa punkty w tym elemencie dały Tunezyjczykom piłkę setową, a ostatecznie wygrali do 24.
[ad=rectangle]
Drugą partię lepiej rozpoczęli Koreańczycy, którzy na pierwszą przerwę techniczną zeszli przy prowadzeniu 8:6. Wówczas ładną akcją na środku siatki popisał się Sang-Ha Park i była to jedna z nielicznych tego typu prób w tym spotkaniu. Rozgrywający obu drużyn zdecydowanie częściej posyłali bowiem piłki na skrzydła. Tunezyjczycy nie mogli przedrzeć się przez blok rywali, a jeśli już udała im się ta sztuka, to Koreańczycy popisywali się skutecznymi obronami i natychmiastowo kontrowali. Sygnał do odrabiania strat dał reprezentacji Tunezji Ahmed Kadhi, który zaserwował dwa asy serwisowego i dzięki serii pięciu punktów z rzędu Afrykańczycy wyszli na prowadzenie 16:15. Ostatnia faza drugiej partii była bardzo wyrównana, a żadna z drużyn nie mogła uzyskać bezpiecznej przewagi. W decydujących fragmentach oba zespoły popełniały błędy, lecz mniej było ich po stronie Koreańczyków, którzy wygrali 26:24.
Trzeci set miał podobny przebieg jak dwa pozostałe. Akcje w wykonaniu środkowych obu ekip były niezwykle rzadkimi incydentami, a najczęściej atakowali skrzydłowi. Zarówno Koreańczycy, jak i Tunezyjczycy skuteczni byli w bloku, a także wykorzystywali swoją zagrywkę. Na pierwszej przerwie technicznej po raz kolejny na prowadzeniu byli Koreańczycy, którzy następnie przystąpili do ofensywy i uzyskali pięciopunktową przewagę (12:7). Dobrze w tym fragmencie grał wprowadzony w drugim secie Myung-Geun Song. Wzorem dwóch poprzednich setów Tunezyjczycy rzucili się do odrabiania start i po zdobyciu sześciu "oczek" z rzędu wyszli na prowadzenie, a dobrą serią na zagrywce popisał się Khaled Ben Slimane. W końcowej fazie seta do głosu doszli Koreańczycy, którzy tę partię wygrali do 21, a ostatni punkt tej zdobył Kwang-In Jeon.
Czwarta odsłona meczu przebiegała już pod dyktando wicemistrzów Azji. Po raz kolejny Koreańczycy po pierwszej przerwie technicznej uzyskali kilka punktów przewagi, a na drugiej przerwie prowadzili 16:12. Tym razem Azjaci nie zanotowali już serii błędów i nie pozwolili Tunezyjczykom na odrabianie strat. Z kolei rozgrywający Sun-Soo Han częściej dawał szansę na pokazanie swoich umiejętności środkowy. Reprezentacja Tunezji ambitnie próbowała gonić Azjatów, lecz ostatecznie Afrykańczycy ugrali w ostatniej partii 18 punktów i w pierwszym meczu na mistrzostwach świata zanotowali porażkę.
Korea Południowa - Tunezja 3:1 (24:26, 26:24, 25:21, 25:18)
Korea Południowa: Han, Shin, S. Park, Kwak, Jeon, Ch. Park, Bu (libero) oraz Song, Lee
Tunezja: Kadhi, Garci, Sellami, Miladi, Moalla, Agrebi, Taoureghi (libero) oraz Slimane, Niagga, Kaabi