Paul Carroll: Mogę zrobić różnicę

Zawodnik Berlin Recycling Volleys pełni na Mistrzostwach Świata 2014 rolę drugiego atakującego reprezentacji Australii. W mundialu bierze udział już po raz trzeci.

W tym artykule dowiesz się o:

Rezerwowy drużyny z Antypodów dostał szansę gry na dłuższym dystansie jedynie w jednym z czterech meczów dotychczas rozegranych przez jego zespół podczas mundialu. Stało się to w trzeciej kolejce zmagań w grupie A, kiedy to Australia podejmowała Serbię. Spisał się wówczas przyzwoicie, zdobywając 12 punktów, przy skuteczności w ataku na poziomie 48 procent.
[ad=rectangle]
- Zawsze czekam na swoją okazję. W mistrzostwach świata uczestniczę już po raz trzeci. Nieważne, czy przebywam na boisku czy w kwadracie dla rezerwowych, zawsze daję z siebie sto procent. Fajnie było zagrać naprzeciw Srecko Lisinaca, z którym występowałem przez ostatni rok w Berlinie. Jestem trochę zły na niego, ponieważ raz mnie zablokował, zaś wcześniej dodał na Instagramie zdjęcie z podpisem, że w dniu meczu nie jesteśmy przyjaciół - opowiadał z uśmiechem na ustach Paul Carroll.

Pomimo dobrego humoru, Australijczyk nie nagrał się zbytnio w obecnym sezonie reprezentacyjnym. Konkurentem do gry na jego pozycji w kadrze jest bowiem Thomas Edgar, który był głównym ojcem zwycięstwa Kangurów w Final Four II dywizji Ligi Światowej. - Każdy z naszej dwójki może zrobić różnicę. Dobrze, że dysponujemy taką parą atakujących - powiedział 28-letni siatkarz.

Po zakończeniu rywalizacji w mistrzostwach świata, zawodnik ponownie zawita do Polski już w grudniu, kiedy to wraz ze swoim niemieckim klubem przyjedzie do Rzeszowa na mecz Ligi Mistrzów. - Możliwość gry przeciwko Asseco Resovii będzie ekscytująca. Mamy w składzie paru amerykańskich zawodników, na czele z braćmi Shoji, a także choćby Roba Bontje. Posiadamy dobrych graczy. Wygraliśmy już trzy tytuły mistrza Niemiec. Teraz naszym celem jest awans do Final Four - zakończył Carroll.

Komentarze (0)