MŚ, gr. B: Biało-niebieska dominacja - relacja z meczu Tunezja - Finlandia

Ekipa Tuomasa Sammelvuo nie miała większych problemów z odprawieniem rywali z Afryki z bagażem trzech setów i przypieczętowaniem awansu do kolejnej fazy mundialu.

Ostatni mecz pierwszej fazy grupowej dla Finów miał zakończyć pozytywnym akcentem i pewną wygraną z Tunezją, która zdołała już sprawić niespodziankę i zdobyć punkt w starciu z Kubańczykami. Nie oznaczało to jednak, że Suomi zamierzali odpłynąć myślami do kolejnej rundy turnieju. - Przede wszystkim musimy pomyślnie zakończyć występy w tej grupie i znaleźć się w kolejnej rundzie mistrzostw. Wtedy zobaczymy, które punkty zabieramy ze sobą i jak wyglądać będzie dorobek przeciwników - wyjaśniał Olli Kunnari.

[ad=rectangle]
Ten sam gracz pomógł swojej ekipie na początku spotkania, utrudniając życie tunezyjskim przyjmującym swoim serwisem. Roszady w składzie Finów (do składu wrócili Urpo Sivula i Mikko Esko) wydawały się nieco rozbijać rytm gry ich drużyny, poza tym afrykańscy rywale zdecydowanie poprawili grę środkiem, a kolejny dobry mecz rozgrywał Marwen Garci. Po udanych akcjach Kunnariego i Shumova wyklarowała się przewaga europejskiej reprezentacji, która prowadziła na drugiej przerwie technicznej 16:13. Tunezyjczycy ustępowali przeciwnikom z grze obronnej, poza tym nie mogli wiele zdziałać wobec dominacji Finów w polu serwisowym. Pewnie siebie Suomi zakończyli seta po krótkiej w wykonaniu Jukki Lehtonena i autowym ataku Mohameda Bena Othmana.

Wszystko szło zgodnie z planem kadry Tuomasa Sammelvuo także podczas kolejnej partii, choć nie brakowało w nim drobnych potknięć. Pewnym punktem kadry z północnej Afryki był Elyes Karamosly, swobodnie znajdujący luki w bloku lub omijający ręce rywali. Póki co to Finowie mieli więcej zawodników, którzy spełniali się w ofensywie, jak choćby Mikko Oivanen (8:4). Obie drużyny prezentowały otwartą siatkówką, w której nie brakowało efektownych akcji, co podobało się widowni. Nawet gdy ekipa Fethiego Mkaouara zmniejszała straty, popisową akcję kończył Kunnari lub Oivanen, poza tym faworytom wychodziły nawet takie akcje jak zupełnie nietrafiony atak ze środka Lehtonena. Gracze Tunezji stracili zupełnie pewność siebie i rzadko kiedy ryzykowali, co tylko ułatwiło zadanie ich rywalom. Ostatnie akcje sety tylko potwierdziły zupełną dominację Finów.

Fińscy kibice mieli powody do radości / fot. Marcin Olczyk
Fińscy kibice mieli powody do radości / fot. Marcin Olczyk

Przerwa nie wpłynęła specjalnie na postawę przegrywającej ekipy, ale znacznie rozkojarzyła biało-niebieskich. Afrykański zespół zdobywał "oczka" po pomyłkach silniejszych rywali i pomyślnie zakończonych zbiciach ze środka, przez co to jego rywale musieli z początku gonić wynik (8:7). Nie wszystkie akcje obronne Finów kończyły się sukcesem, a do tego gdzieś uciekła ich koncentracja, przez co rywale mieli okazję zdobywać pierwsze punkty bezpośrednio z serwisu. Sytuację ratowały mocne uderzenia Sivuli oraz widowiskowe parady Kunnariego. Przełamanie przyszło po bloku Mikko Oivanena, a swoje zrobił także wprowadzony na parkiet Lelu Ojansivu (18:20). Raz uzyskanej przewagi Finowie już nie oddali: fiński Spodek został porwany przez grającego doskonałe zawody duet Kunnari-Oivanen. Dwa asy tego ostatniego zakończyły spotkanie!

Tunezja  - Finlandia 0:3 (18:25, 14:25, 20:25)

Tunezja: Kadhi, Garci, Sellami, Ben Othmen, Karamosli, Agrebi, Taouerghi (libero) oraz Ben Slimene, Miladi

Finlandia: Esko, Sivula, Kunnari, Mikko Oivanen, Szumow, Lehtonen, Kerminen (libero) oraz Ojansivu

MDrużynaMPktSetyMałe punkty
1 Brazylia 5 14 15:3 426:353
2 Niemcy 5 12 12:5 398:338
3 Finlandia 5 8 10:8 415:396
4 Kuba 5 6 9:12 448:466
5 Korea Południowa 5 4 6:13 391:439
6 Tunezja 5 1 4:15 361:447
Komentarze (0)