Urpo Sivula: Każdemu rzucimy wyzwanie

Fiński przyjmujący jest zadowolony z osiągnięć swojego zespołu w pierwszej rundzie mistrzostw świata i wierzy, że Suomi nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Finowie na koniec zmagań w grupie B mundialu pokonali 3:0 Tunezję. Wynik wskazuje, że nie był to trudny mecz i faktycznie zespół z Afryki tylko momentami był w stanie nawiązać wyrównaną walkę z ekipą z Europy. Czy rzeczywiście podopieczni Tuomasa Sammelvuo nie potrzebowali zbyt wielu nakładów energii, by zakończyć pierwszą fazę MŚ pewnym zwycięstwem?
[ad=rectangle] 
- Nie, nie, nie. Ten mecz był dla nas dość łatwy. Oczywiście wiedzieliśmy, że musimy go wygrać, żeby zapewnić sobie awans, ale z takim zespołem trzeba było wygrać 3:0. Zrobiliśmy to, co do nas należało. Na pewno przed spotkaniem czuliśmy lekkie poddenerwowanie, ale to raczej normalne - stwierdził Urpo Sivula. - Zmieniliśmy kilku zawodników. Wystąpili ci, którzy dotychczas grali mniej, więc słabsze momenty oczywiście mogły się przydarzyć, ale im więcej występów, tym lepiej to zgranie będzie wyglądać. Na parkiecie czuliśmy się jednak dobrze. To była fajna zabawa, bez stresu - dodał.

Mecz z Tunezją Sivula zaliczyć może do udanych. Jak będzie dalej?
Mecz z Tunezją Sivula zaliczyć może do udanych. Jak będzie dalej?

O ile Finlandii do zapewnienia sobie awansu potrzebowała zwycięstwa (po niej w niedzielę grały jeszcze Kuba i Korea Południowa, które teoretycznie wciąż miały matematyczne szanse, by ją wyprzedzić), o tyle rozmiary zwycięstwa w meczu z najsłabszym zespołem w stawce nie miał żadnego znaczenia dla kolejnej fazy mistrzostw. W takiej sytuacji o mobilizację czy pełną koncentrację mogło być ciężko. - Z tym nie było problemu. To są mistrzostwa świata i do każdego spotkania podchodzimy z pełną motywacją. Jesteśmy na mundialu pierwszy raz od 32 lat, więc w każdym spotkaniu pokazać chcemy się z jak najlepszej strony - wyjaśnił najlepiej punktujący zawodnik meczu z Tunezją (17 oczek).

Suomi biorą ze sobą do następnej rundy zaledwie dwa punkty, więc dostać się do najlepszej szóstki mistrzostw może być piekielnie trudno. - Wydaje mi się, że zespoły, z którymi zmierzymy się w kolejnej fazie, są na podobnym poziomie, co my. Oczywiście za wyjątkiem Rosji, która dysponuje wielką mocą. Myślę, że wyzwanie w drugiej rundzie rzucić możemy każdemu. Nie rezygnujemy z walki o awans - podkreślił nasz rozmówca.

Finowie w meczach w Katowicach zaprezentowali się z naprawdę dobrej strony. Do pełni szczęścia zabrakło punktów w starciach z Brazylią i Niemcami, ale poziomem gry faworyzowanym rywalom nie ustępowali, tworząc wspólnie z przeciwnikami pasjonujące widowiska. - Mieliśmy awansować do kolejnej rundy i to nam się udało. Na pewno mogliśmy zdobyć odrobinę więcej punktów. Niestety czasem nawet znakomita gra nie wystarczy, by zapisać coś na swoim koncie. Dlatego uważam, że ogólnie możemy być usatysfakcjonowani - podsumował dotychczasowe występy swojego zespołu Sivula.

Cała Polska słyszała już o gorącym dopingu, jaki reprezentacji Finlandii zgotowało kilka tysięcy rodaków, którzy w minionym tygodniu nawiedzili Katowice. Siatkarze w biało-niebieskich strojach nie mogli tego nie zauważyć - Gra przed tymi kibicami to coś niesamowitego. Niezależnie czy zdobędziesz punkt, czy nie, oni szaleją i wspierają cię na całego. Cieszę się, że byli z nami. Wiedziałem, że przyjechać może około dwa tysiące fanów, ale nie aż tylu, ilu ostatecznie pojawiło się w Spodku - przyznał 26-letni przyjmujący.

Z Katowic dla SportoweFakty.pl,
Marcin Olczyk

Komentarze (0)