Lukas Kampa: Nasze mecze z Bułgarią są zawsze specjalne

Niemcy otworzyli drugą rundę MŚ szybkim zwycięstwem nad Chińczykami. - Cieszę się, że oszczędziliśmy trochę energii na bardzo trudny pojedynek z Bułgarią - mówił po meczu zadowolony rozgrywający.

Podopieczni trenera Vitala Heynena nie zmęczyli się zanadto w spotkaniu z Azjatami, kontrolowali je prawie przez cały czas i zamknęli wynikiem 3:0. Momentami zagrania Niemców wyglądały jak na treningu. - Jednak mecz to jest zawsze coś trudniejszego niż trening, bo są emocje, punkty i jest taktyka, którą musimy ściśle realizować. Poza tym to tylko wyglądało tak łatwo, bo byliśmy maksymalnie skoncentrowani od początku do końca i nie pozwoliliśmy Chińczykom się rozegrać. Oni umieją grać jak im się pozwoli. We właściwych momentach meczu wywieraliśmy na nich bardzo dużą presję zagrywką. To była zasługa naszej dobrej gry i realizacji założeń, że ten mecz był dla nas łatwy i szybki. Bardzo dobrze weszliśmy w to spotkanie, a potem trochę się rozluźniliśmy, jak to zwykle bywa przy wysokim prowadzeniu, zwłaszcza po tej 10-minutowej przerwie. Zawsze się wtedy martwię, jak nam pójdzie ponowne wejście w mecz, to było niebezpieczne. Trochę było trudniej, ale zmobilizowaliśmy się. Jestem zadowolony, bo dzięki szybkiemu zwycięstwu z Chinami zaoszczędziliśmy energię na jutrzejszy mecz - cieszył się Lukas Kampa.
[ad=rectangle]
W drugim spotkaniu drugiej rundy przed Niemcami znacznie trudniejszy pojedynek. Ich rywalem będą Bułgarzy, z którymi od lat mecze są zacięte i pełne emocji. Bułgarzy nigdy nie wybaczyli podopiecznym trenera Hey zaskakującego wyeliminowania ich z kwalifikacji olimpijskich w 2012 i to w Sofii, na ich własnym terenie. - Nasze pojedynki z Bułgarami są zawsze wyjątkowe. Mamy za sobą długą historię ważnych spotkań na ważnych imprezach jak kwalifikacje olimpijskie w Sofii w 2012 czy ćwierćfinał mistrzostw Europy rok temu. Ale to będzie zupełnie nowy mecz, mam poczucie, że nasz zespół utrzymuje teraz wysoki poziom gry i stać nas na dobry wynik w tym spotkaniu. Oczywiście przede wszystkim musimy pilnować własnej koncentracji i własnej siatkówki, jak to nam się uda, to Bułgarom może być ciężko - zapowiada z pewnością siebie niemiecki rozgrywający.

Mecze Niemców są rozgrywane wieczorem, równolegle z łódzkimi spotkaniami reprezentacji Polski, a pod Spodkiem jest Strefa Kibica z wielkim ekranem z transmisją z Atlas Areny. Prawdopodobnie z tego powodu podczas meczu z Chińczykami katowicka hala świeciła pustkami i słychać było każde słowo wypowiadane przez siatkarzy. - Po raz pierwszy w Spodku prawie nie było kibiców, trochę dziwnie się gra w takich warunkach, kiedy publiczności jest mało i jest milcząca, bo sami musimy się nakręcać i pobudzać w czasie meczu. Ale jestem pewien, że nasi niemieccy fani przyjadą do Katowic, poza tym Bułgaria ma grupę wiernych i głośnych kibiców, liczę na to, że kolejne nasze spotkania nie będą rozgrywane w pustej hali - mówił nowy nabytek Czarnych Radom.

Komentarze (0)