Środowe spotkanie w Atlas Arena w Łodzi nie przyciągnęło zbyt wielu kibiców, pomimo tego, że korzystny wynik mógł dać reprezentacji Polski awans do półfinału. Do składu Brazylii powrócił Murilo Endres, natomiast do ekipy rosyjskiej Nikołaj Pawłow.
[ad=rectangle]
Pierwszą odsłonę dość ospale rozpoczęły obie ekipy, jakby uśpione atmosferą na trybunach. Obecni byli kibice zarówno Brazylijczyków, jak i Rosjan, ale tylko co jakis czas zaznaczali oni swoją obecność. Od początku spotkania niewielką przewagę na parkiecie miała ekipa Canarinhos, a szczególnie skuteczny był Wallace, który skończył sześć z siedmiu akcji. Tuż po drugiej przerwie technicznej Sborna traciła już trzy oczka do rywali, część strat udało się odrobić dzięki dobrej zagrywce Dmitrija Muserskiego. Wyrównanie nastąpiło po bloku na Leandro Vissotto. Był to ostatni zryw podopiecznych Andrieja Woronkowa, bowiem od tej pory podrażnieni Brazylijczycy nie dali przeciwnikom najmniejszych szans.
Obie drużyny zachowały wysoką skuteczność w ataku, ale znacznie częściej inicjatywę przejmowała ekipa Canarinhos, co właśnie zadecydowało o ich zwycięstwie.
Zapowiadało się na powtórkę w drugiej odsłonie, bowiem Brazylijczycy błyskawicznie odskoczyli rywalom na kilka punktów. Proste błędy, szczególnie w polu zagrywki, spowodowały, że wynik się wyrównał. Na nic nie zdały się bloki Muserskiego, bowiem ponownie w decydującym momencie seta lepsi okazali się reprezentanci Brazylii. Sborna grała falami, tracąc zbyt wiele sił w pojedynczych akcjach, by po chwili popełnić kilka prostych błędów lub pozwolić się ograć łatwo przez rywali.
Po 10-minutowej przerwie poziom gry się znacznie poprawił. Gra toczyła się punkt za punkt, ale na dwupunktowe prowadzenie odskoczyli Rosjanie. Dobrymi atakami popisywał się Dmitrij Ilinicz, a na środku siatki wtórował mu Muserski, będący liderem ekipy. Ricardo Lucarelli włączył jednak wyższy bieg, a Canarinhos bez problemu odczytywali intencje Siergieja Grankina. Podopieczni Woronkowa nie znaleźli żadnych argumentów, by nawiązać walkę z rywalem.
Tym samym Brazylia awansowała do półfinału, a w czwartek w bezpośrednim meczu o możliwość gry w Katowicach zagrają ze sobą reprezentacje Polski i Rosji. Biało-czerwoni do awansu potrzebują zaledwie jednego punktu.
Brazylia - Rosja 3:0 (25:22, 25:20, 25:21)
Brazylia: Rezende, Wallace, Sidao, Murilo, Lucarelli, Lucas, Mario (libero) oraz Raphael, Vissotto, Fonteles
Rosja: Apalikow, Grankin, Pawłow, Spiridonow, Muserski, Ilnycz, Jermakow (libero) oraz Wolwicz