Felipe Fonteles: Wiem, jak ważny jest dla Polaków 17 września

Po zwycięstwie nad reprezentacją Rosji brazylijski przyjmujący wykonał piękny gest w stronę kraju gospodarza mistrzostw świata.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
W środowy wieczór, choć Canarinhos pewnie pokonali Sborną i zakwalifikowali się do półfinału mundialu, na pomeczowej konferencji prasowej ponownie zabrakło trenera i kapitana reprezentacji Brazylii. Kanarkowy bojkot dotyczy zmian organizacyjnych turnieju, w konsekwencji których aktualni mistrzowie świata, mimo że wygrali swoją grupę w drugiej fazie turnieju, w kolejnej pozbawieni zostali przywileju, jakim był dzień przerwy między spotkaniami decydującymi o awansie do "czwórki". Było to dla Bernardo Rezendego o tyle istotne, że kilku jego podopiecznych narzekało na urazy.

Na konferencji po meczu Brazylia - Rosja zjawił się jednak zupełnie niespodziewany przedstawiciel zwycięskiego zespołu. - Trener nie chce przyjść na konferencję, ponieważ jesteśmy bardzo źli na to, co zrobiło FIVB. Poprosiłem go jednak o możliwość przyjścia tutaj dlatego, że bardzo lubię Polskę i czuje się tutaj, jak w domu. Przyszedłem przeprosić fanów za to, co się stało wczoraj, bo ludzie stworzyli świetne show. To, co się stało na koniec meczu, nie było skierowane w stronę kibiców, a delegatów FIVB. To spotkanie było dla nas bardzo trudne, więc to normalne, że pojawiają się iskry na koniec meczu. Rozmawialiśmy wczoraj i chcieliśmy to zakończyć wczoraj. Jest nam bardzo przykro, bo nie mieliśmy zamiaru nikogo obrazić - wyjaśnił swoją obecność na konferencji i niezbyt miłe zachowanie Brazylijczyków Luiz Felipe Fonteles, którego polscy kibice pokochali w sezonie 2012/2013, kiedy to reprezentował barwy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Canarinhos, choć szybko o całej sytuacji zapewne nie zapomną, teraz chcą skupić się już tylko na walce o mistrzostwo świata. W końcu z takim zamiarem przyjechali do Polski. - Tym, co najbardziej nas zdenerwowało w postępowaniu FIVB, była złamanie reguł dotyczących kolejności rozgrywania spotkań. Przygotowanie fizyczne i treningi siłowe zostały zaburzone koniecznością przeprowadzki do Łodzi. FIVB może zrobić co zechce, ale my mamy prawo być na to źli. Zrobiliśmy wszystko, żebyśmy znaleźli się na pierwszym miejscu, a graliśmy jako drużyna z trzeciego miejsca. Dla mnie jest to niedopuszczalne. Wiemy że oni to FIVB, i mogą zrobić wszystko, ale my i tak jesteśmy na nich źli. Myślę, że wszystko, co stało się wczoraj, jest już za nami. Przyjechaliśmy tutaj rywalizować w mistrzostwach i zostać mistrzami. Teraz koncentrujemy się na półfinale i zrobimy wszystko żeby wygrać ten turniej - zaznaczył brazylijski przyjmujący.
Choć Felipe Fonteles w Polsce wielu fanów ma od dawna, w środę ich grono na pewno się powiększyło Choć Felipe Fonteles w Polsce wielu fanów ma od dawna, w środę ich grono na pewno się powiększyło
Urodzony w Kurytybie siatkarz zaskoczył wszystkich nie tylko samym pojawieniem się w sali konferencyjnej, ale też niespotykaną wśród obcokrajowców wiedzą na temat naszego kraju i gestem wykonanym w stronę Polaków. - Wiem, ze dzisiaj jest bardzo ważny dzień w historii Polski, dlatego chciałbym dedykować to zwycięstwo Polakom. Mam nadzieję, że jutro to właśnie Polska zwycięży, bo bardzo lubię i szanuję waszą drużynę. Chciałbym, abyście awansowali do kolejnej fazy i żebyśmy mogli spotkać się w finałowym meczu w Katowicach. Osobiście uważam, że Polska jest lepszym zespołem. Prezentuje najwyższy poziom gry, jaki widziałem od dwóch lat, ale przed nią jednak jeszcze jeden ważny krok, dlatego nie podejmuję się jasno określić, kto wygra jutro, bo to jest siatkówka i wszystko może się zdarzyć - powiedział Fonteles, nawiązując do przykrej rocznicy agresji wojsk sowieckich na Polskę 17 września 1939 roku. 30-letni zawodnik we wtorkowym meczu z Polską zagrał w wyjściowym składzie i zdobył 17 punktów (najwięcej w całej drużynie), ale dzień później musiał ustąpić miejsca wracającemu po kontuzji koledze. - Nie wiedziałem, że Murilo dzisiaj zagra, rano uskarżał się na ból. Chwilę po wejściu do szatni trener powiedział mi, że chce zacząć z Murilo w podstawowej szóstce, a ja mam być cały czas gotowy do wejścia na boisko, bo kontuzja nogi wciąż mu doskwiera, dlatego będziemy się wymieniać. Z kontuzją nie można za dużo biegać ani atakować, dlatego dość trudno było zmienić tak szybko taktykę. Wallace jest w całkiem dobrej dyspozycji mimo, że wciąż jest kontuzjowany, ale mamy nadzieję, że szybko dojdzie do pełni sił - przyznał.
Czy Brazylijczycy postąpili słusznie, bojkotując pomeczowe konferencje w Łodzi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×