Reprezentanci Polski do fazy pucharowej turnieju mistrzostw świata siatkarzy plażowych we Włoszech awansowali zajmując drugie miejsce w swojej grupie.
W 1/8 finału zmierzyli się z parą amerykańską w składzie Chaim Schalk/Theodore Brunner, którzy w swojej grupie zajęli dopiero trzecie miejsce i jako przedostatnia ekipa z trzecich miejsce awansowali do fazy play-off.
Pierwszy set rozgrywany był właściwie od początku pod dyktando polskiej pary. Kantor i Rudol w tej części meczu ani razu nie oddali prowadzenia. Całego seta wygrali jednak dopiero na przewagi 22:20. Partia zakończyła się asem serwisowym w wykonaniu naszego zawodnika. Polacy byli o krok od awansu do ćwierćfinału.
Drugi set miał zgoła odmienny przebieg. Można powiedzieć, że ktoś jakby podmienił zawodników na boisku. Tym razem od początku amerykanie byli na czele. Wydawało się, że po przerwie technicznej uda się naszej parze zmienić losy tej partii, ale niestety jedynie zbliżyli się na dwa punkty. Set drugi zakończył się wynikiem 17:21.
Tie-Break miał zupełnie inny przebieg. Od początku wynik był bardzo równy i wszystko rozgrywało się na żyletki. Ponownie wszystko zmieniła przerwa techniczna. Tym razem niestety na korzyść amerykanów. Tie-break zakończył się wynikiem 11:15. Dla Polaków to koniec mistrzostw świata.
Polska (Kantor/Rudol) - USA (Schalk/Brunner) 1:2
22:20
17:21
11:15
Zobacz też:
Polki wygrały z rewelacją Ligi Narodów! Zobacz tabelę po Polska - Tajlandia
Brazylia odmieniła hit Ligi Narodów Kobiet
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wchodziła pod kosz i nagle... Coś niesamowitego!