Monika Brzostek i Kinga Kołosińska wygrały w poniedziałek swój pierwszy grupowy mecz z reprezentantkami Łotwy. Victoria Bieneck i Julia Grossner do meczu z najlepszą polską parą przystąpiły także z wcześniej odniesionym zwycięstwem (ze Szwajcarkami).
Od autowego ataku spotkanie rozpoczęły Niemki. Polki szybko odskoczyły rywalkom na 6:2. Po krótkiej przerwie obie pary wymieniły się błędami na zagrywce. Długą wymianę skutecznie zakończyła Bieneck i zniwelowała stratę do trzech punktów. Brzostek i Kołosińska grały równiej i korzystały z błędów przeciwniczek, na przerwie technicznej prowadziły 13:8.
Reprezentantki Polski po przerwie były równie skuteczne, ale Bieneck dobrze grała blokiem i plasowała piłkę przy linii końcowej, przewaga zaczęła topnieć. Jednak dziewczyny utrzymały przewagę do końca, a seta blokiem zakończyła Kołosińska do 16.
Dobrze rozpoczęły drugiego seta Brzostek i Kołosińska, wychodząc na 4:1. Niemki jednak nie dały się zaskoczyć i wyrównały na 6:6. Gra toczyła się punkt za punkt, ale w końcu to Niemki odskoczyły na trzypunktowe prowadzenie (12:15). Nieporozumienia pomiędzy Polkami wykorzystały rywalki i wyrównały ostatecznie stan meczu po blok-aucie Kołosińskiej.
Decydującego tie breaka rozpoczęła Brzostek od dwóch znakomitych ataków. Bieneck i Grossner złapały wiatr w żagle, odrobiły stratę i wyszły na jednopunktowe prowadzenie. Ważny punkt nasze reprezentantki wywalczyły dzięki blok-aucie Victorii Bieneck. Niemka nie zgadzała się z decyzją sędziego, twierdziła, że nie dotknęła piłki. Po wyrównanej końcówce pierwszą piłkę meczową uzyskały reprezentantki Polski, ale Brzostek wyrzuciła piłkę poza boisko, przy drugiej Niemki zmieściły piłkę przy samej linii. Do trzech razy sztuka: zwycięstwo przypieczętowały Polki skutecznym atakiem.
Monika Brzostek / Kinga Kołosińska (Polska) - Victoria Bieneck / Julia Grossner (Niemcy) 2:1 (21:16, 15:21, 17:15)
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Ze Starych Jabłonek dla SportoweFakty.pl,
Dominika Pawlik
