Łzy szczęścia i smutek. Jones-Perry: Targają mną skrajne emocje
Veronica Jones Perry trafiła do Tauron Ligi ponad dwa lata temu i z miejsca stała się wiodącą prym zawodniczką ekstraklasy. Świetne statystyki zostały poparte zdobyciem medalu. - Targają mną skrajne emocje - mówi przyjmująca ŁKS-u Commercecon Łódź.
- Jestem przeszczęśliwa i dumna z naszej drużyny. Targają mną skrajne emocje, bo zdaję sobie sprawę, że to był nasz ostatni mecz w tej hali. Jestem wdzięczna moim koleżankom, wszystkim, którym tu w Łodzi spotkałam i tym, którzy pozwolili nam uczynić ten wieczór wyjątkowym - powiedziała zaraz po zejściu z podium Jones-Perry, która z dorobkiem 437 oczek zajęła 4. miejsce w rankingu najlepiej punktujących zawodniczek Tauron Ligi.
W pierwszym secie ostatniego spotkania w "małym finale" podopieczne Michała Cichego zdobyły aż 11 punktów z rzędu, właśnie gdy w polu serwisowym znajdowała się Jones-Perry. Z kolei w trzeciej odsłonie gospodynie w końcówce pozwoliły się nieco uśpić i po ataku Paulina Damaske mecz trwał dalej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa KowalczykVeronica Jones-Perry z włoskiej Serie A przeniosła się do Tauron Ligi przed dwoma laty. W minionym sezonie reprezentowała właśnie barwy rywalek, Grot Budowlanych Łódź.
- To jest siatkówka. Prawdę mówiąc to są tylko fakty i ciekawostki, ale ja staram się zawsze myśleć o tym co tu i teraz. Jestem po tej stronie siatki i to się teraz liczyło - dodała Jones-Perry, która w międzyczasie zmieniła swoją pozycję z atakującej na przyjmującą. Czy w przyszłym sezonie będziemy mogli jeszcze oglądać ją w polskiej lidze? - Tego nie mogę jeszcze powiedzieć, ale już jestem podekscytowana myślą o nowym sezonie - zakończyła jedna z gwiazd naszej rodzimej ligi.
Zobacz również:
Zażarty finał w Turcji zakończony. Polak z medalem
Dramat reprezentanta Polski. Poważna kontuzja