28-letni skrzydłowy przybył do klubu przed sezonem 2017/2018 z ligi irańskiej. Już po pierwszym roku gry w PGE Skrze Bełchatów mógł cieszyć się z mistrzostwa Polski. W żółto-czarnych barwach wywalczył też dwukrotnie Superpuchar kraju. Później jeszcze jego zespół dwa razy zakończył zmagania w PlusLidze na czwartej pozycji.
Przez pięć lat w klubie z Bełchatowa Milad Ebadipour rozegrał 146 meczów, w których zdobył 1782 punkty. Był podstawowym graczem uwielbianym przez kibiców. W nowym sezonie zobaczymy go w Serie A w barwach Power Volley Milano.
Od 2020 roku urodzony w Urmii zawodnik otrzymał polskie obywatelstwo, choć nadal w mistrzostwach Polski traktowany był jako zawodnik zagraniczny. Dokument ten miał mu jednak ułatwić podróżowanie po Europie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nadal zachwycił kibiców. To trzeba zobaczyć!
Siatkarz zamieścił post na swoim profilu na Instagramie, w którym żegna się z kibicami PGE Skry i dziękuje za czas spędzony w naszym kraju, który nazwał "drugim domem".
"Nigdy nie zapomnę pięknych chwil, które razem doświadczyliśmy. Nie wiem, jak podziękować kibicom. Chcę tylko, byście wiedzieli, że zawsze będziecie w moim sercu. Byliście moimi skrzydłami, bym mógł stać się wojownikiem. Kocham was i trzymam za was kciuki" - czytamy.
To kolejny gracz, który opuszcza PGE Skrę Bełchatów. Wcześniej klub poinformował o zakończeniu współpracy z Robertem Tahtem.
Czytaj też: "Nie różniły się od ligowej rąbanki". Wicemistrz świata ostro o telewizji