Argentyna szybko otrząsnęła się po porażce z Polską. Francja męczyła się z Serbią

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Argentyny
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Argentyny

Argentyna odniosła pierwsze zwycięstwo w Lidze Narodów. Podopieczni Marcelo Mendeza pokonali Niemcy 3:1. W spotkaniu europejskich drużyn Serbia postawiła się Francji, ale ostatecznie przegrała 1:3.

Niemcy i Argentyna przystępowały do czwartkowego spotkania w odmiennych nastrojach. Nasi zachodni sąsiedzi pod wodzą Michała Winiarskiego triumfowali w pierwszym meczu Ligi Narodów z Kanadą 3:0. Argentyna w takim samym stosunku uległa Polakom.

Zespół Marcelo Mendeza przegrał też pierwszego seta w starciu z Niemcami. O ile pierwsza część partii była wyrównana i długo utrzymywał się remis (12:12), to później do głosu doszli Niemcy. Najpierw świetnie działał serwis Floriana Krage, a następnie gracze z Ameryki Południowej gubili się w ataku. Gra Argentyny kompletnie się nie zazębiała, a niemieccy siatkarze tylko czekali na wykorzystanie sytuacji. Wygrali pierwszą partię 25:18.

W kolejnych setach to zespół Michała Winiarskiego przestał grać imponująco. "Siadły" praktycznie wszystkie elementy gry począwszy od przyjęcia, a zakończywszy na ataku. Chwilami Niemcy sprawiali takie prezenty swoim rywalom, że ci po prostu musieli je wykorzystać. O ile jeszcze drugi set był w kontakcie (wygrana Argentyny 25:22), to kolejna partia była już popisem tylko zawodników z Ameryki Południowej (25:17).

ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska zrobiła niezłe show. "Taniec z różowym młotem"

Czwarty set okazał się ostatnim. Podopieczni Marcelo Mendeza po prostu grali swoje i nawet atomowe zagrywki Moritza Reicherta przy stanie 10:5 dla Argentyny nie dały Niemcom prawdziwego impulsu. Gracze prowadzeni przez Michała Winiarskiego obudzili się za późno - przy stanie 24:17 dla rywali obronili trzy piłki meczowe, ale na więcej ich już nie było stać. To Argentyna sięgnęła po trzy "oczka" do tabeli, a do wygranej poprowadzili ją zdobywcy 16 punktów - Bruno Lima oraz Ezequiel Palacios.

Mecz Serbia - Francja miał z kolei wyraźnego faworyta w postaci mistrzów olimpijskich. Serbowie jednak nie przestraszyli się ekipy Andrei Gianniego. Wygrali pierwszego seta 25:21, a uwagę mogła przykuwać w szczególności świetna gra w obronie. W ataku z kolei prawdziwe show stworzył Nikola Meljanac.

W kolejnych partiach Serbowie nie odpuszczali. O ile w drugim secie Francja raczej przez cały czas miała sytuację pod kontrolą i wygrała 25:22, to w następnym secie podopieczni Igora Kolakovicia mogli sobie pluć w brodę. Po świetnym początku (6:1), później przewaga stopniowo malała, ale Serbowie utrzymywali wysoki poziom. Jednak w samej końcówce to Francuzi przejęli inicjatywę. Przy stanie 22:22 utrzymali nerwy na wodzi i zdobyli najważniejsze punkty, wygrywając seta 25:23.

Po trzeciej partii z Serbów zeszło powietrze i właściwie trudno się temu dziwić. Francuzi świetnie grali blokiem, ale przede wszystkim siali spustoszenie u rywali swoim serwisem. Pod koniec seta Serbowie grali trochę szczęśliwie. Rywale z kolei popełniali błędy, jakie nie przystały na tym poziomie. Zrobiło się nerwowo, ale ostatecznie mistrzowie olimpijscy wygrali 25:23 i cały mecz 3:1.

Niemcy - Argentyna 1:3 (25:18, 22:25, 17:25, 20:25)
Serbia - Francja 1:3 (25:21, 22:25, 23:25, 23:25)

#DrużynaPktMZPSety
1 Włochy 31 12 10 2 32:9
2 Polska 31 12 10 2 33:10
3 USA 27 12 10 2 31:16
4 Francja 28 12 9 3 31:11
5 Japonia 27 12 9 3 29:18
6 Brazylia 24 12 8 4 26:14
7 Iran 20 12 7 5 22:19
8 Holandia 17 12 6 6 20:21
9 Argentyna 18 12 5 7 24:26
10 Słowenia 15 12 5 7 18:24
11 Serbia 14 12 5 7 19:27
12 Niemcy 10 12 4 8 18:29
13 Chiny 9 12 3 9 14:28
14 Bułgaria 9 12 2 10 16:31
15 Kanada 6 12 2 10 10:33
16 Australia 2 12 1 11 8:35

Czytaj także:
Znamy nazwisko następcy Andrei Anastasiego. Projekt Warszawa znów postawił na Włocha

Źródło artykułu: