Jerzy Matlak: Kiwają głowami, ale swoje wiedzą i mają żal

W piątek w pierwszym meczu mistrzostw Europy reprezentacja polskich siatkarek zmierzy się z Hiszpanią. Trener Jerzy Matlak wierzy w awans do strefy medalowej, ale wie także, że nie wszystko w drużynie działa perfekcyjnie.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdzie tkwią rezerwy reprezentacji? - Myślę, że w psychice, w zrozumieniu, że siedząc z boku i wchodząc na jedną piłkę, też można pomóc drużynie - wyjaśnił szkoleniowiec w rozmowie z Rzeczpospolitą. - Odnoszę wrażenie, że chłopcy to zrozumieli, a u nas ciągle o to walczę. Dziewczyny są ambitne, pchają się do gry i trudno im uznać moje argumenty. Staram się z nimi rozmawiać jak najwięcej, tłumaczyć, że każda może mieć swoje pięć minut, bo scenariusz i tak przyniesie życie.

- Kiwają głowami, ale swoje wiedzą i mają żal. Nie po to przecież tyle miesięcy ciężko pracowały, by siedzieć na ławce - tak sobie myślą, a to nie jest właściwe myślenie - powiedział Matlak.

Czy siatkarki awansują do strefy medalowej? - Po to tu jesteśmy, ale proszę o umiar w ocenach. Gdy przyjdą pierwsze zwycięstwa, nie budujcie nam pomników, jeśli trafi się porażka, nie urządzajcie pogrzebu - dodał trener w rozmowie z Rzeczpospolitą.

Komentarze (0)