W pierwszym i w drugim secie Polska jeszcze toczyła walkę z reprezentacją USA. Biało-Czerwoni nie potrafili postawić na swoim, ale jeszcze tliła się w kibicach wiara w możliwość odwrócenia wyniku. Trzecia partia była już wstydliwa, ponieważ podopieczni Nikoli Grbicia dostali siatkarskie lanie 13:25.
- Wygrała drużyna lepsza. Amerykanie zrobili różnicę na zagrywce. W kluczowych momentach serwowali asy i odrzucali nas od siatki. Naciskali tym elementem bardzo mocno, trafiali po liniach i w strefy konfliktu - mówi przyjmujący Aleksander Śliwka w rozmowie z Polsatem Sport.
- Do tego Amerykanie po obronach i wyblokach potrafili skutecznie kontratakować. Szkoda końcówek w pierwszym i w drugim secie. W trzecim secie przeciwnicy złapali luz i wcześnie odjechali. Z kolei po naszej stronie pojawiła się frustracja, były zmiany, a gra nie układała się po naszej myśli - dodaje Śliwka.
ZOBACZ WIDEO: To był prawdziwy horror! #PODSIATKĄ odcinek #11
W niedzielę Polska rozpocznie o godzinie 18 mecz o trzecie miejsce w Lidze Narodów z zespołem gorszym w półfinale Włoch z Francją.
- Jesteśmy rozczarowani. Amerykanie byli w tym meczu krok przed nami. Jesteśmy w stanie rywalizować z nimi, ale to nie był nasz dzień. W ćwierćfinale i w półfinale momentami cierpieliśmy na boisku i jest to cenna lekcja przed mistrzostwami świata - mówi Śliwka.
- Ważne dla nas jest zresetowanie głów, ponieważ mamy jeszcze szansę na brązowe medale. Musimy błyskawicznie wyciągnąć wnioski i po szybkiej regeneracji przystąpić do meczu o trzecie miejsce. Zawsze chcemy zwyciężać, ponieważ mamy wielkie ambicje - zapowiada reprezentant Polski.
Czytaj także: Pierwsze wzmocnienie Chemika Police. Konkurencja wzrosła
Czytaj także: Niespodziewana bohaterka finału Tauron Ligi odchodzi
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)