Ogromną przewagą Polek będzie publiczność - Holenderki przed spotkaniem z Polską

Po dwa zwycięstwa mają po dwóch pierwszych dniach, odbywających się w Polsce Mistrzostw Europy siatkarek, reprezentacje Polski i Holandii. W niedzielne popołudnie obie drużyny zmierzą się w bezpośredniej walce o pierwsze miejsce w grupie A. Od samego miejsca, ważniejsze jest jednak to (gdyż oba zespoły bez względu na wynik awansują do drugiej rundy), że to spotkanie będzie zaliczone do tabeli w kolejnej fazie rozgrywek.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć to dopiero początek turnieju, to niedzielny mecz Polski z Holandią może mieć ogromne znaczenie przy walce o awans do czołowej czwórki mistrzostw. Wydaje się bowiem, że dwójka półfinalistów powinna być wyłoniona z trójki: Rosja, Holandia, Polska.

- Aby awansować do półfinału, trzeba będzie wystrzec się potknięć w meczach z teoretycznie słabszymi rywalami, a także wygrać jedno spotkanie spośród pojedynków z Holandią i Rosją - mówił przed kilkoma dniami trener reprezentacji Polski Jerzy Matlak. Od tego potknięcia były Polki o włos w spotkaniu z Hiszpanią, jednak udało się go uniknąć i po dwóch dniach - wszystkie trzy, wymienione przez selekcjonera, zespoły, mają komplet zwycięstw.

Napięcie przed niedzielnym meczem stara się tonować szkoleniowiec Holenderek Avital Selinger: - Mecz z Polską to jedynie kolejny krok w walce o medale Mistrzostw Europy. To tylko spotkanie o zwycięstwo w tej pierwszej grupie, gdyż potem mamy kolejne trzy pojedynki i wszystko się może zdarzyć.

Nasze najbliższe przeciwniczki twierdzą natomiast, że dopiero teraz, po dwóch pierwszych zwycięstwach, zajmą się przygotowaniami do najtrudniejszego swojego meczu w I fazie mistrzostw. - Dziś wieczorem (rozmawialiśmy w sobotę po spotkaniu Holandia - Hiszpania - przyp. autor) zobaczymy prawdopodobnie kasety z meczami Polek, obejrzymy, jak prezentowały się wcześniej, jak grają tu na mistrzostwach i zapewne trenerzy przedstawią nam wtedy taktykę, jaką mamy przyjąć podczas tego pojedynku. Na pewno pojedynek z Polską będzie trudniejszy niż dwa dotychczasowe, ale jesteśmy dobrze przygotowane i postaramy się wygrać. A czy to się stanie - zobaczymy - powiedziała Holenderka Kim Staelens.

Wtóruje jej środkowa Ingrid Visser: - Najpierw koncentrowałyśmy się na Chorwacji, potem na Hiszpanii, a teraz będzie mecz z Polską - wszystko krok po kroku. Owszem, rozpracowywałyśmy wraz z trenerami poszczególne reprezentacje przed Mistrzostwami Europy, ale było to bardzo pobieżnie. Dopiero dziś wieczorem i jutro rano będziemy oglądały mecze Polek, a szkoleniowcy przeprowadzą odprawę.

Obie reprezentacje znają się już jak przysłowiowe "łyse konie", jednak Visser uważa, że poprzednie pojedynki nie mają znaczenia i nikt nie będzie ich trzymał w pamięci podczas niedzielnej potyczki: - Rozpoczynamy mecz od 0:0 i to jest najważniejsze. Poprzednie mecze podczas World Grand Prix pomiędzy Polską a Holandią, pierwsze spotkania trwających ME - to wszystko się już nie liczy. Obie ekipy zaczną mecz od zera i zdecyduje aktualna forma i dyspozycja dnia.

Holenderki przyznają natomiast, że Polska będzie miała ogromny atut w postaci kibiców...

- Cieszymy się bardzo, że możemy tu występować. Miło się gra przed tak wielką publicznością. W niedzielę będzie na pewno znacznie trudniejszy mecz i będzie ciężko wygrać. Będą wypełnione trybuny, a publiczność będzie całym sercem wspierała nasze rywalki - mówi Staelens, a Visser dodaje: - Ogromną przewagą naszych przeciwniczek będzie pełna hala i głośno dopingująca publiczność.

...choć Kim Staelens zauważa, że Polki grać będą pod ogromną presją, z którą nie wiadomo, czy sobie poradzą.

- To (własna, gorąco dopingująca widownia - przy. autor) działa w dwie strony. Tylu ludzi, wśród których są także znajomi, bliscy, kiedy wiesz, że przyszli oni specjalnie, aby zobaczyć ciebie i twoją drużynę, może mobilizować, ale również przeszkadzać w grze. Pojawia się ogromna presja, z którą nie każdy potrafi sobie poradzić - zakończyła reprezentantka Holandii.

Źródło artykułu: