Dwa zwycięstwa i jedna porażka, a w końcowym rozrachunku drugie miejsce. - Dla nas był to na pewno udany turniej, przede wszystkim ze względu na doświadczenia, bo jesteśmy takim nowym i młodym zespołem - szybko podsumował Piotr Łuka. - Mamy wielu zawodników zdolnych, ale młodych, a jak wiadomo młodość ma swoje wady i zalety. Myślę, że ten turniej pokazał bardzo duży potencjał, szczególnie u młodszych kolegów, którzy bardzo dobrze spisywali się na środku. Wśród tych wszystkich drużyn Piotrek Nowakowski i Łukasz Wiśniewski byli wyróżniającymi się zawodnikami - pochwalił młodszych kolegów nasz rozmówca, po czym dodał, że na pochwały zasłużyła cała drużyna. - Założenie było takie, że wszyscy mają zagrać w tym turnieju. O wyniki będziemy grać w lidze i pucharach, a tutaj chodziło o sprawdzenie formy i spojrzenie na to, w jakim punkcie jest teraz AZS Częstochowa - wyjaśnił przyjmujący.
A w jakim punkcie jest AZS? - Na chwilę obecną jesteśmy dosyć dobrze przygotowani, choć do początku ligi mamy jeszcze dwa tygodnie. Myślę, że nie odstawaliśmy od zespołu Asseco Resovii, w końcu wygraliśmy z nim, czyli byliśmy lepsi. Wygraliśmy również z Politechniką, jedynie Skra była poza naszym zasięgiem. Jednak myślę, że mimo to jesteśmy w stanie nawiązać walkę. Jestem optymistą jeśli chodzi o plany przedsezonowe - powiedział Łuka. Przyznał również, że według niego AZS jest zespołem, który może sprawić niejedną niespodziankę w lidze.
Dokładnie dwa tygodnie temu do zespołu dołączył Dawid Murek, a kilka dni później Piotr Nowakowski. Czy ten czas był wystarczający na zgranie się dwóch zawodników z resztą drużyny? - Zdarzają się jeszcze nieporozumienia, one będą się zdarzać, ale będziemy starali się, żeby było ich jak najmniej - przyznaje nasz rozmówca. Podkreśla równocześnie ogromną rolę w zespole Dawida Murka. - Jeżeli chodzi o Dawida, to nie trzeba go nikomu przedstawiać - ikona polskiej siatkówki, znany wszystkim doskonale, świetny zawodnik. Bardzo fajny człowiek i kapitan. Przyjście Dawida do naszego zespołu bardzo dużo nam dało nie tylko sportowo, ale i mentalnie. Wydaje mi się, że podczas turnieju w Kępnie w ostatnim meczu udowodniliśmy, że mentalnie również jesteśmy dobrze przygotowani do tego sezonu, nie pękniemy przed jakimś ważnym meczem - ocenił Piotr Łuka.
Obecność Murka w składzie częstochowian wiąże się dla Łuki z konkurencją. - Musimy się do tego przyzwyczaić. W każdym zespole jest zazwyczaj czterech przyjmujących, więc konkurencja jest czymś normalnym. Jeśli jest to zdrowa rywalizacja sportowa, to tym lepiej dla zespołu. Każdy podnosi wówczas swoje umiejętności, co może tylko wyjść na plus. Czy w danym meczu będzie grał Dawid Murek, Wojtek Gradowski, Krzysiek Wierzbowski czy ja, to już będzie decyzja trenera. Będzie ona zależała od dyspozycji dnia. Jest pewne, że nie zagramy jedną szóstką całego sezonu. Obecność Dawida jest plusem dla całej siatkówki w Częstochowie - dodał na zakończenie.