Inauguracyjne starcie Mistrzostw Świata siatkarzy 2022 zakończyło się frekwencyjną klapą. Pięciosetowe, pasjonujące widowisko z udziałem kandydatów do medalu Brazylijczyków oraz wskazywanych do roli "czarnego konia" Kubańczyków, obejrzało zaledwie... 350 kibiców. Jeszcze gorzej było na kolejnym meczu, zaledwie 100 osób przyglądało się potyczce Japonii z Katarem.
Nieco większa frekwencja towarzyszyła konfrontacji kolejnego kandydata do medalu, Francuzów, z Niemcami. Wynik 800 widzów nie rzuca jednak na kolana. Średnią pierwszego dnia poprawiła potyczka z udziałem gospodarzy, na którą zawitało 6986 fanów, którzy stworzyli na trybunach kapitalną atmosferę.
Postawą fanów zachwycony jest Mitja Gasparini. Doświadczony atakujący, który zdecydował się powrócić do kadry specjalnie na turniej mistrzostw świata, przyznał, że jest pod wrażeniem atmosfery panującej na trybunach.
ZOBACZ WIDEO: "Afera knoppersowa" w reprezentacji Polski! | #PODSIATKĄ VLOG Z KADRY #17
- Mamy wspaniałych kibiców, jesteśmy naprawdę szczęśliwi, że wypełniali halę do ostatniego miejsca już podczas meczów towarzyskich. Nie sądzę, żebym wcześniej doświadczył czegoś takiego w sparingu, jesteśmy naprawdę dumni z naszych fanów. Wierzę, że im się odwdzięczymy i pokażemy z dobrej strony na mundialu - przyznał w rozmowie z serwisem zurnal24.si.
Kibiców komplementował także selekcjoner Słowenii, Gheorghe Cretu. Zdaniem Rumuna, atmosfera w trakcie spotkań drużyny narodowej jest jeszcze bardziej gorąca niż podczas meczów, które rozgrywane są w Polsce.
- Tutaj jest jeszcze gorzej niż w Polsce! Jeśli w połowie pełna hala przeciwko Kamerunowi tworzy taką atmosferę, to nawet nie wyobrażam sobie, jak będzie to wyglądało na meczu z Francją! Słowenia ma wyjątkowych fanów! Mają wyjątkowe serce i krew! To niesamowite, ile energii dają swoim zawodnikom - przyznał Gheorghe Cretu, który nie kryje zaskoczenia postawą słoweńskich kibiców.
Konfrontacji z reprezentacją gospodarzy, wspieraną przez komplet publiczności, z niecierpliwością wyczekuje Jenia Grebennikov. Libero reprezentacji Francji przyznaje, że słyszał o sympatykach rywali sporo dobrego.
- Ze wszystkich meczów najbardziej nie mogę się doczekać gry ze Słowenią. Słyszałem, że na meczu będzie dużo ludzi. Powiedziano nam, jaką atmosferę tworzą tu kibice, a teraz posmakujemy również gry w Słowenii po raz pierwszy, ponieważ tutaj nigdy wcześniej nie graliśmy. Naprawdę nie mogę się doczekać tego starcia. Wiemy, jak niebezpieczna jest Słowenia przed własną publicznością - przyznał doświadczony libero.
Czytaj także:
Rywale oburzeni rozstawieniem Polaków. Dosadna odpowiedź Nikoli Grbicia
Krzysztof Sędzicki: Kto mundialu nie poczuł, niech przyjedzie do Spodka [OPINIA]