W 1/8 finału mistrzostw świata siatkarzy Francuzi mierzyli się z Japończykami. Od początku zanosiło na widowiskowe spotkanie. Obie drużyny dysponują ponadprzeciętnymi umiejętnościami technicznymi.
I udowodniły to już w pierwszych akcjach czwartej partii. Przy wyniku 6:4 dla Trójkolorowych kapitalną obroną popisał się Jenia Grebennikov, ale nie gorszą dołożył libero zespołu z Azji, a później wielkie wyczucie w defensywie pokazał Ran Takahashi.
Ostatecznie wszystko wyjaśnił lider reprezentacji Earvin Ngapeth. Dostał nie najlepszą piłkę, ale popisał się kapitalną kiwką tyłem do siatki. Tym zagraniem dał Trójkolorowym mistrzostwo Europy w 2015 roku.
- Takie akcje chcemy oglądać! Ngapeth tyłem do siatki. To jest cyrkowiec. Oni mają mnóstwo sposób. Co to jest?! Jak tu grać? - mówili zachwyceni komentatorzy Polsatu Sport.
Tymczasem Earvin N’Gapeth... po swojemu
— Polsat Sport (@polsatsport) September 5, 2022
Transmisja meczu Francja - Japonia w Polsacie Sport i Polsat Box Go pic.twitter.com/qIfttMzcEy
Czytaj więcej:
Śliwka jasno o swojej sytuacji. "Drużyna mi ufa"
Trener następnych rywali Biało-Czerwonych ma polskie korzenie. "Na święta zawsze były pierogi i kiełbasa"
ZOBACZ WIDEO: Duża przemiana Bartosza Kwolka. "Zmieniłem się mentalnie"