Nikola Grbić pokazał, że miał rację. "Wiem, że Śliwka jest zawodnikiem na takie mecze"
- Cieszę się, że wygraliśmy po trudnym meczu. Takie zwycięstwo podniosło naszą pewność siebie bardziej, niż zrobiłaby to łatwa wygrana 3:0 - mówił po ćwierćfinale mistrzostw świata siatkarzy Polska - USA (3:2) Nikola Grbić.
- Na szczęście dla nas graliśmy najlepiej wtedy, kiedy było to nam najbardziej potrzebne, czyli właśnie w piątym secie. I dlatego wygraliśmy - stwierdził selekcjoner polskiej kadry. Grbić nie byłby jednak sobą, gdyby poprzestał na tak zwięzłej analizie meczu.
- Jestem dumny z tego, że każdy coś dołożył do wygranej - kontynuował. - Bartosz Kurek grał dobrze, Marcin Janusz też, również Kamil Semeniuk po powrocie na boisko w tie-breaku. Aleksander Śliwka był stabilny przez całe pięć setów, środkowi grali skutecznie w ataku, a Paweł Zatorski przyjmował perfekcyjnie.
ZOBACZ WIDEO: Rywale Polaków nie będą zachwyceni tymi słowami Nikoli Grbicia | #PODSIATKĄ - VLOG Z KADRY #26Z satysfakcją w głosie trener Polaków mówił zwłaszcza o Śliwce, którego od tygodni konsekwentnie wystawia w wyjściowej szóstce, a który od początku mistrzostw był krytykowany. Jednak w najważniejszym jak do tej pory meczu naszej drużyny spisał się świetnie. Dobrze przyjmował i kończył kluczowe piłki w ataku, w tym piłkę meczową.
- Znam tych chłopaków lepiej niż papier, na którym macie wyliczone meczowe statystyki. Wiem, że Śliwka jest zawodnikiem na takie mecze. Może i czasem się męczy, ale nie pamiętam, żeby kiedyś zagrał źle w ważnym spotkaniu - powiedział Grbić.
- Innym graczem na tego rodzaju starcia jest Kurek - dodał. - Oglądając jego statystyki z poprzednich spotkań pewnie zwracaliście uwagę, że ma 40-45 procent skuteczności, a przecież w najważniejszych meczach poprzednich mistrzostw świata miał po 85 procent. I zastanawialiście się, dlaczego teraz tak nie gra. Doszliśmy do ćwierćfinału i mamy 60 procent skuteczności Kurka. W przeciwnej drużynie podobnie było z Mattem Andersonem. Wcześniej nie był nawet blisko swojego normalnego poziomu. A z nami zagrał świetnie. Tacy właśnie są najlepsi siatkarze na świecie.
Przed spotkaniem Grbić stwierdził, że w rywalizacji dwóch tak mocnych ekip o zbliżonych umiejętnościach kluczowe będzie to, kto lepiej poradzi sobie z emocjami. Sposób w jaki zrobili to jego siatkarze był dla niego satysfakcjonujący.
- To jak zaprezentowaliśmy się w tie-breaku dowodzi, że moi gracze dobrze poradzili sobie z ciężarem emocjonalnym. Kiedy prowadzisz 2:0, jesteś już prawie w domu, a potem rywal wraca i gra świetnie, emocje mogą cię przytłoczyć. Ale nas nie przytłoczyły - cieszył się.
Przyznał też, że podobał mu się scenariusz, który zakończył się zwycięstwem jego zespołu nie w trzech czy w czterech, a właśnie w pięciu setach.
- Szczerze mówiąc, cieszę się, że wygraliśmy z problemami. Radzenie sobie z takimi sytuacjami, wygranie w tie-breaku po stracie prowadzenia 2:0, bardzo wiele mówi. Niewiele drużyn potrafiłoby zapomnieć o tym, co się stało, dalej przeć do przodu i grać dobrą siatkówkę. Dlatego uważam, że to było dla nas bardzo ważne spotkanie. Podniosło naszą pewność siebie bardziej, niż zrobiłoby to łatwe zwycięstwo 3:0.
Trenerowi Amerykanów Johnowi Sperawowi Grbić powiedział po ostatnim gwizdku, że Polacy i Amerykanie zagrali na poziomie godnym finału mistrzostw świata. Oby to samo mógł powiedzieć w sobotę selekcjonerowi Brazylijczyków Renanowi Dal Zotto. I oby końcowy rezultat półfinałowego starcia z "Canarinhos" również był korzystny dla Biało-Czerwonych.
Z Gliwic - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Uraz filaru reprezentacji Polski. Czy zdąży na półfinał MŚ siatkarzy z Brazylią?
Kiedy i z kim kolejny mecz Polaków na MŚ 2022?
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
Legionowiak cvel chósarzyk Zgłoś komentarz
Wczorajszy mecz nie porwał. Wymęczone sfarconw 3:2. Dla mnie 80-90% możliwości. -
AngryWolf Zgłoś komentarz
chłopaków z drużyny. To tylko świadczy o tym że wszyscy mają świadomość że on gra poniżej wymaganego poziomu. I tak, należy go wspierać. Drzyzga senior mawia że za urodę akcji nie ma podwójnych punktów. Ja do tego dodam. Jak masz piłkę na punkt i ją spieprzysz to zdobytym w następnej akcji go nie nadrobisz. Bo to jest być może kolejna piłka którą powinieneś zdobyć. Albo inaczej żeby było jaśniej. Jeśli rywal zagrywa a ty nie przyjmiesz , rywal zagrywa drugi raz ty wtedy zdobędziesz punkt ale ta jedna akcja wcześniej to przewaga. A jeśli w secie spieprzysz kilka takich piłek to przegrywasz kilkoma punktami. Oczywiście skończenie ważnych piłek jest istotne ale jak po drodze spieprzysz kilka piłek o różnej "ważności" to możesz przegrać seta i mecz. Jeśli Śliwka przyjmuje na poziomie 12% tzn że 9/10 piłek jest złych przez co inni muszą modlić się o to żeby z tego zdobyć punkt. I nie zmieni tego fakt że skończy ostatnią piłkę bo rozegranie czasem idzie to tego którego przeciwnik najmniej może się spodziewać. Zamiast wyliczać ile punktów zrobił dla zrównoważenia może należy policzyć ważne punkty których nie zdobyliśmy a wszystko zaczęło się w nich od Śliwki. Albo też piłki nie obroniliśmy bo Olek odprowadził piłkę wzrokiem zamiast o nią zawalczyć. A robi to najczęściej w drużynie co jest moim zdaniem efektem presji która przekłada się na jego złe reakcje. I nie, to nie jest krytyka tego chłopaka. Ale mamy drużynę , w której są również zmiennicy, tak samo dobrzy i gotowi wejść i grać. To są MŚ i my tu gramy o wynik a nie o podbudowanie Olka. Tu nie ma miejsca na sentymenty i chore "zaufanie". Dziś na ławce są inni i nie jest dla nich to żadną ujmą , są częścią tej drużyny. Posadzenie tam Olka również nie jest ujmą i on w taki sposób powinien to traktować. Czasem posadzenie go tam to właśnie czas dla niego na ochłonięcie które może mu pomóc jeśli właściwie do tego podchodzi. Wczoraj się udało, cieszymy się z tego bardzo. Mam nadzieję że i kolejnych przeciwników pokonamy , ale my mamy kim grać. Poziom gry Olka rzutuje i to bardzo na obraz gry całej reprezentacji. W pewnym momencie rozsypała się cała nasza ofensywa. Siatkówka to gra procentów. Zachwycaliśmy się jak nasi środkowi jechali na 100% skuteczności. I ok, nikt nie mówi że na takim procencie ma Olek grać. Ale 12 ??? Mając bardzo dobrych zmienników? To proszenie się o katastrofę. Ale jak ona się wydarzy to już nie będzie drugiej szansy. I jeszcze mała refleksja. Grbić wobec Leona argumentował, że ma wziąć zawodnika który być może zagra jednego seta? A jak się to ma do tego że nie gra on niektórymi zawodnikami bo musi "zaufać" Olkowi? Dobra tyle , nadal będę trzymał kciuki i za całą drużynę i również za Olka. -
Woj.1959 Zgłoś komentarz
ŚLIWKA przeciętny lewo ręczny gracz -
Katon el Gordo Zgłoś komentarz
przegrała i że każdy może z nimi wygrać, bo to tylko kwestia dyspozycji dnia czy kilku gwizdków sędziego. Zdaniem Serba gdyby zespół wygrywał wszystko 3:0 to byłby słaby mentalnie ? No nie wiem. Właśnie wtedy rodzi się mentalność zwycięzcy i pewność że "nikt nam nie podskoczy". -
Rarytasek Zgłoś komentarz
Każdy ma swoje własne zdanie, a moje jest takie że w dużej mierze właśnie przez grę Śliwki musieliśmy walczyć w aż 5 setach. -
Ksawery Darnowski Zgłoś komentarz
rękami zamiast ataku). To głównie przez Śliwkę Polacy nie utrzymali prowadzenia i nie wygrali 3:0 lub 3:1. Drugi nieskuteczny w ataku to Kurek. A Semeniuk dopiero w końcówce zaczął grać skutecznie. O mały włos a skończyłoby się to katastrofą narodową bo tie-break to przecież w dużej mierze loteria. Nie można więc powiedzieć, że nasi siatkarze są faworytami do wygrania MŚ. Teraz mogą przegrać z każdym, zarówno z Brazylią, jak i Włochami. A nawet ze Słowenią w meczu o trzecie miejsce - przypominam, że w najważniejszych meczach zwykle wygrywała Słowenia. -
maciamacia Zgłoś komentarz
wyglądali dużo lepiej. Nie wiem czy okres przygotowań przed mistrzostwami nie był zbyt intensywny. Brazylia też kondycyjnie jest silna. Będzie ciężko. -
matti3 Zgłoś komentarz
cieszyć się , że takich zawodników mamy ? Nie jest robotem tylko człowiekiem , który ma prawo mieć słabsze chwile . Każdy je ma . Czyż nie ? Opamiętajcie się trochę . -
doanno Zgłoś komentarz
błyszczał. Fakt skończył kilka piłek w newralgicznych momentach ale jakby ich nie skończył to byłaby poruta - były dobrze dograne. Ja osobiście od tego zawodnika oczekiwałabym więcej. Zwrócić chcę uwagę, że jak wczoraj w pewnym okresie nie szło Semeniukowi to Grbić go zdjął, co zresztą dało ostatecznie dobry efekt w 5 secie. A Semeniuk na pewno jest znacznie lepszym zawodnikiem od Śliwki. Nie zgodzę się z komentarzem keri103 iż naszym najlepszym rozgrywającym jest obecnie Drzyzga. Na ten moment w naszej kadrze wyjątkowo brakuje nam ekstra rozgrywającego. Może czas rozejrzeć się po naszym zapleczu siatkarskim i spróbować wyłowić perełkę pokroju Pawła Zagumnego (głębiej do historii naszej siatkówki nie sięgam). -
mcdog Zgłoś komentarz
lat nie mieliśmy tak słabego trenera ! . Co do Śliwki to jest przydatny w kadrze, gra nieco inaczej i w pewnych sytuacjach daje nam to przewagę. Tylko trzeba to umiejętnie wykorzystywać. -
keri103 Zgłoś komentarz
tego trenera. -
franekbra Zgłoś komentarz
wziąć Leona -
Jan Helak Zgłoś komentarz
powtarza. Brazylia zaś musi mieć świadomość, że jak na razie pokonała Argentynę, która w mistrzostwach zagrała średnio, a przed turniejem dwa razy dostała w sparingach baty od Polski - oraz że ta sama Polska dwa razy w turnieju ograła USA, drużynę reprezentującą jednak znacznie wyższy poziom od Argentyny. Tak jak pisałem przed meczem z USA, również ten z Brazylią rozegra się głównie w głowach zawodników. Grbić parę dni temu też podkreślał, że Amerykanie po wyszarpanym Turcji zwycięstwie 3:2 będą zmobilizowani jak nigdy i miał rację - potwierdziło się to w 3. i 4. secie, na szczęście tylko w tych dwu. Zakładam więc, że Polacy po tak samo wyszarpanym zwycięstwie nad USA też na Brazylię się zmobilizują, a na Brazylię patent mamy (no, może z wyjątkiem finału Ligi Narodów 2021).