"Zabiją mnie po meczu czy nie?". Polka oglądała finał we Włoszech

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: finał MŚ w siatkówce Polska - Włochy, na małym zdjęciu: Martyna Grajber-Nowakowska
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: finał MŚ w siatkówce Polska - Włochy, na małym zdjęciu: Martyna Grajber-Nowakowska

Na włoskiej ziemi kibicowała Polakom, którzy walczyli w wielkim finale siatkarskich mistrzostw świata. Martyna Grajber pokazała, w jakich okolicznościach trzymała kciuki za Biało-Czerwonych. Towarzystwo było wyjątkowe.

Martyna Grajber nowy sezon spędzi we Włoszech, a konkretnie w ekipie beniaminka Serie A Unionvolley Pinerolo.

- Granie we Włoszech zawsze było moim marzeniem. W swojej karierze zawsze też szukałam klubów z wielką determinacją i energią, a Pinerolo jest zdecydowanie jednym z nich - przyznała po podpisaniu kontraktu.

Polka pochwaliła się w niedzielę w mediach społecznościowych, jak ogląda i kibicuje Polakom w meczu o tytuł mistrzów świata.

Problem w tym, że Biało-Czerwoni w katowickim Spodku rywalizowali przeciwko... Włochom, a Grajber finał oglądała ze swoimi nowymi koleżankami, czyli właśnie Włoszkami.

"Zabiją mnie po meczu czy nie?" - napisała przy jednym ze zdjęć, które zamieściła po pierwszym, wygranym przez Polaków secie.

Niestety wiadomo już, że Polacy nie zdobyli trzeci raz z rzędu tytułu najlepszej ekipy globu. W katowickim Spodku z wielkiego sukcesu cieszyć mogli się Włosi po triumfie 3:1.


Zobacz także:

Te obrazki obiegną świat. Niesamowite sceny pod Spodkiem
W XXI wieku nie schodzili z podium. Takiego medalu w swojej kolekcji jeszcze nie mieli

ZOBACZ WIDEO: Co to był za horror! Kulisy półfinału z Brazylią | #PodSiatką - vlog z kadry #28

Źródło artykułu: