Wielka wygrana Polek! Nie były w stanie tego zrobić przez 12 lat

PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: reprezentantki Polski
PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: reprezentantki Polski

To był mecz reprezentacji Polski, na jaki czekaliśmy. Podopieczne Stefano Lavariniego w świetnym stylu pokonały kadrę USA 3:0 w II fazie MŚ siatkarek. Nasz zespół nadal ma szansę na awans do ćwierćfinału.

W tym artykule dowiesz się o:

Do ostatniego zwycięstwa Polski nad USA doszło 12 lat temu, podczas sierpniowego World Grand Prix w 2010 roku. Nasza kadra wygrała wówczas 3:1. Od tamtej pory Polki zdobyły tylko punkt grając przeciwko Amerykankom. Kilka kluczowych siatkarek zakończyło reprezentacyjną karierę. Teraz nie ma już w zespole m.in. Michelle Bartsch-Hackley, Jordan Larson-Burbach czy Kimberly Hill.

- Amerykańskie szkolenie ma tę zaletę, że na każdą pozycje mają dziesiątki zawodniczek, więc zastąpienie kogoś w kadrze z reguły nie stanowi dla nich wielkiego trudu - mówił Kacper Duda, statystyk polskiej kadry. Następczynie zbierają jednak nadal doświadczenie w tym składzie. I to była szansa dla Biało-Czerwonych, dla których to spotkanie było niezwykle istotne.

Amerykanki miały świetny start, dzięki znakomitej zagrywce Alexandry Frantti (5:0). Kilku minut potrzebowała na wejście Magdalena Stysiak, po chwili zaczęła regularnie obijać blok przeciwniczek. Do atakującej dołączyły niezwykle skuteczne Agnieszka Korneluk i Kamila Witkowska, przewaga Amerykanek zaczęła topnieć.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

Joanna Wołosz sprawnie korzystała więc głównie z tego, co przynosiło punkty. Karch Kiraly nie miał pomysłu na zatrzymanie rozpędzonej maszyny, Biało-Czerwone odrobiły straty, a po chwili wyszły na prowadzenie. Punktu w ataku nie była w stanie zdobyć Frantti, skuteczności brakowało też środkowym. Przy piłce setowej zagrywkę zepsuła Kelsey Robinson i nie było o czym mówić.

Po zmianie stron Polki kontynuowały świetną grę. Choć nadal niezbyt dobrze funkcjonowało lewe skrzydło, wystarczył środek oraz atak. Nasz zespół prowadził 13:6 i wtedy rywalki poderwały się do odrabiania strat. Zbliżyły się nawet na jeden punkt (18:17), ale poza Andrea Drews, Jordyn Poulter nie miała opcji w ataku. Stysiak za to kończyła piłkę za piłką i na koncie reprezentacji Polski pojawił się drugi wygrany set.

Trzecia partia była dość nierówna. Obie ekipy popełniały więcej błędów, ale też Amerykanki nie miały już nic do stracenia i sporo ryzykowały. Biało-Czerwone zbudowały sobie jednak przewagę i wystarczyło być tylko (i aż) cierpliwym. I tak też się stało. Niezwykle ważna i pewna wygrana stała się faktem!

Teraz Polki, jak i pozostałe drużyny rywalizujące w Łodzi, czeka dzień przerwy. W piątek zmierzą się z Kanadyjkami, a w sobotę z Niemkami.

USA - Polska 0:3 (23:25, 20:25, 18:25)

USA: Poulter, Drews, Washington, Robinson, Ogbogu, Frantti, Wong-Orantes (libero) oraz Carlini, Cuttino, Wilhite, Bajema

Polska: Wołosz, Stysiak, Witkowska, Korneluk, Różański, Górecka, Stenzel (libero) oraz Szlagowska

Czytaj też:
MŚ. Półśrodki to zbyt mało na Niemki. Drużyna Vitala Heynena wciąż w grze o awans
MŚ. Bardzo dobry wynik dla Polski

Źródło artykułu: