ME Kobiet: Marzenia się spełniają, Holandia pokonała Rosję, Niemki w półfinale

Holandia bardzo pomogła naszej reprezentacji. Pomarańczowe wygrały w ostatnim meczu rozgrywek grupowych Rosją 3:2. To pozwala Polkom realnie myśleć o awansie do półfinału. Muszą tylko pokonać Bułgarię. Ten dzień jest także ważny dla Niemek. One z drugiego miejsca awansowały do kolejnej rundy. W ostatnim swoim meczu zdeklasowały Azerbejdżan.

W tym artykule dowiesz się o:

Grupa E

Holandia - Rosja 3:2 (25:19, 19:25, 23:25, 25:19 15:12)

Holandia bardzo dobrze zaczęła to spotkanie. Wygrała pierwszą odsłonę do 19, ale później coś się załamało w grze Pomarańczowych. Rosjanki wzięły się ostro do grania i kolejne dwie partie rozstrzygnęły na swoją korzyść, najpierw do 19, później do 23. Ale na szczęście dla nas Holenderki wróciły do gry i niesione polskim dopingiem doprowadziły do tie-breaka. W piątym secie także wygrały i mogły się cieszyć ze zwycięstwa nad Rosją. Nieoceniona była postawa naszych kibiców, którzy przez cały mecz dopingowały Holandię. Nie straszna była wtedy świetna postawa Jekateriny Gamowej, która zdobyła aż 37 punktów. Dla porównania Manon Flier zdobyła dziesięć oczek mniej, ale to jest teraz mało ważne. Holandia pokonała Rosję, a teraz Polska musi zwyciężyć z Bułgarią by się zakwalifikować do półfinału.

Grupa F

Niemcy - Azerbejdżan 3:0 (25:17, 25:13, 25:12)

Niemki bardzo pewnie ograły Azerbejdżan. Patrząc na przebieg spotkania to Azerki nawiązały walkę (jak tak to można nazwać) tylko w pierwszym secie. Pozostałe dwa były już praktycznie bez historii. Do 13 i 12 to deklasacja rywala. Niemki tymi dwoma setami potwierdziły, że półfinał im się jak najbardziej należy. Gra tej reprezentacji opiera się na Christine Furst i Małgorzacie Kożuch, to one maja punktować przeciwnika. Tak też było w tym spotkaniu. Obie zawodniczki zdobyły najwięcej oczek dla swojej ekipy. Furst 18, natomiast Korzuch 16. W zespole Azerbejdżanu ciągnąć grę próbowała Natalya Mammadova, która zdobyła 11 oczek, ale po raz kolejny potwierdza się zasada, że w pojedynkę żadnego meczu wygrać się nie da. Przynajmniej w grach zespołowych.

Źródło artykułu: