Projekt Warszawa wciąż niepokonany na własnym boisku

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Projekt Warszawa
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Projekt Warszawa

Zespół Projektu Warszawa pokonał w meczu sąsiadów z ligowej tabeli Cuprum Lubin. W wypełnionej po brzegi Arenie Ursynów gospodarze oddali rywalom tylko jednego seta i awansowali na 12. miejsce.

Gospodarze mogli liczyć na doping blisko 2000 kibiców, którzy szczelnie wypełnili Arenę Ursynów. To właśnie warszawianie, po blokach Piotra Nowakowskiego i Kamila Baranka, jako pierwsi przejęli inicjatywę (5:2). Stołeczna drużyna po raz drugi "przyspieszyła", gdy w polu serwisowym znalazł się Jan Firlej i poczęstował rywali punktową zagrywką. W ostatniej akcji inauguracyjnej błąd podczas wprowadzania piłki do gry popełnił Wojciech Ferens (25:18).

Warszawianie grali nie tylko skutecznie, ale i efektownie. Kiedy z drugiej piłki zaatakował Igor Grobelny, zrobiło się 6:4. Dodatkowo w kolejnej akcji zdaniem lubinian rywale walczyli o piłkę w nieprzepisowy sposób, bo ta przeszła już między antenkami. Dyskusję z sędzią Magdaleną Niewiarowską były jednak płonne. Kłopoty gospodarzy zaczęły się w momencie, gdy po zagrywce Kajetana Kubickiego piłka przyjęta przez Damiana Wojtaszka zahaczyła o zwinięte zasłony przy suficie hali (18:18). Zespół prowadzony przez trenera Pawła Ruska wykorzystał trzeciego setballa i po błędzie Webera wyrównał stan meczu (23:25).

Drużyna Roberto Santilliego w trzecim secie rozpędzała się niczym parowóz, ale as serwisowy Grobelnego skłonił trenera lubinian do prośby o czas (12:9). Później do głosu doszli goście, ale Projekt Warszawa w końcówce po bloku Nowakowskiego na Remigiuszu Kapicy uzyskał jedno oczko przewagi (21:20). Tym razem stołeczni siatkarze nie dali się zaskoczyć i pewnie rozstrzygnęli końcówkę na swoją korzyść (25:22).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze

Lubinianie bardzo szybko postawili się w sytuacji podbramkowej, po tym jak swojego kolegę na potrójny blok "skazał" Kubicki (14:9). Przy stanie 23:19 o czas poprosił Roberto Santilli, aby nie dopuścić do nerwowej końcówki. Lubinianie w kolejnej akcji reklamowali jeszcze błąd piłki rzuconej, ale za dyskusję otrzymali jedynie żółtą kartkę. Cały mecz zakończył atakiem ze środka kapitan warszawian, Andrzej Wrona (25:22).

Projekt Warszawa - Cuprum Lubin 3:1 (25:18, 23:25, 25:22, 25:19)

Projekt: Baranek, Wrona, Firlej, Grobelny, Nowakowski, Weber, Wojtaszek (libero) oraz Tillie, Kowalczyk.

Cuprum: Pietraszko, Berger, Ferens, Kapica, MBaye, Pająk, Szymura (libero) oraz Kubicki, Ziobrowski, Czernym, Pająk.

Zobacz również:
Dzień tie-breaków w PlusLidze. Wielki powrót GKS-u
Ślepsk Malow Suwałki podniósł się po falstarcie

Komentarze (0)