Obie ekipy sezon rozpoczęły od porażek, ale w kolejnych spotkaniach lepiej radziła sobie PGE Skra Bełchatów. W zespole Projektu problemem były kontuzje, które nie pozwalały im na grę w pełnym składzie.
W spotkanie lepiej weszli miejscowi, głównie za sprawą asów serwisowych Mateusza Bieńka (4:0). Momentalnie jednak goście doprowadzili do remisu, a po kolejnej serii punktowej wyszli na prowadzenie (12:8). Warszawianie dobrze zagrywali, odrzucając rywali od siatki, w efekcie ich przewaga wzrosła dwukrotnie. Ostatecznie Projekt bez większych problemów zwyciężył na inaugurację.
W II partii przez długi czas mieliśmy wyrównany pojedynek. Projektowi trzypunktową przewagę zapewnił Igor Grobelny (17:14). Chwilę później mieliśmy już jednak remis i bardzo zaciętą końcówkę. Zespół ze stolicy odskoczył na 24:22, a Linus Weber wykorzystał drugą piłkę setową.
Do niespodzianki w Bełchatowie Projekt potrzebował jeszcze jednego kroku. W trzecim secie kibice mogli przecierać oczy ze zdumienia, bo PGE Skra w nim kompletnie nie istniała. Na początku gospodarze przegrywali jedynie 7:8, jednak od tego momentu aż dziesięć punktów z rzędu zdobyli przyjezdni. Mecz ten asem serwisowym zakończył Jakub Kowalczyk, a bełchatowianie zdobyli jedynie 11 "oczek".
PGE Skra Bełchatów - Projekt Warszawa 0:3 (17:25, 23:25, 11:25)
Skra: Łomacz, Atanasijević, Lanza, Kooy, Bieniek, Kłos, Piechocki (libero) oraz Musiał, Vasina
Projekt: Firlej, Weber, Grobelny, Tillie, Wrona, Nowakowski, Wojtaszek (libero) oraz Pawlun, Kowalczyk, Jaglarski (libero)
MVP: Igor Grobelny (Projekt)
Przeczytaj także:
Akademicy nie pozostawili złudzeń rywalom
Miłe złego początki beniaminka Tauron Ligi. Rewelacyjny powrót Moniki Gałkowskiej
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siatkarz romantyk. Taką niespodziankę sprawił partnerce