Przyjmująca nie owija w bawełnę. "Bardzo się cieszę, że wygrałam z moim byłym klubem"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Natalia Murek
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Natalia Murek

Jeszcze w zeszłym sezonie Natalia Murek grała w #VolleyWrocław. Tym razem miała duży udział w pokonaniu byłego już klubu (3:0). - Cieszę się, że wygrałyśmy po serii porażek - podkreśliła dochodząca do pełni sił kapitan MOYA Radomki Lotnisko Radom.

W meczu czwartej kolejki Tauron Ligi MOYA Radomka Lotnisko Radom pokonała przed własną publicznością #VolleyWrocław bez straty seta. Dla podopiecznych Błażeja Krzyształowicza było to drugie zwycięstwo w bieżącym sezonie ekstraklasy. - Bardzo się cieszę, że udało mi się wygrać z moim byłym klubem, muszę powiedzieć to otwarcie - przyznała Natalia Murek.

Przerwały serię porażek

Przyjmująca i od początku tych rozgrywek kapitan radomskiego zespołu przeszła do Radomki właśnie z #VolleyWrocław w trakcie poprzedniego sezonu. - Jestem zadowolona z tego, że wygrałyśmy 3:0, cieszę się, że zwyciężyłyśmy po serii przegranych - podkreśliła 23-latka, przypominając niepowodzenia w Bydgoszczy i u siebie z UNI Opole.

- Musimy wyciągnąć wnioski z tego meczu, bo jakieś błędy mimo wszystko były, i zobaczymy, co pokaże przyszłość - dodała Murek, która zdobyła 14 punktów, kończąc 13 z 28 ataków. Dołożyła do tego jeden blok. Przyjmowała na poziomie 71 procent odbioru pozytywnego i 41 procent perfekcyjnego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!

Kapitan wraca do formy po przerwie

Dla córki byłego reprezentanta Polski piątkowe spotkanie było dopiero drugim występem w sezonie 2022/2023 Tauron Ligi. Pierwsze dwa mecze oglądała jedynie w roli widza. Było to spowodowane rekonwalescencją po operacji wyrostka robaczkowego. - Czuję się coraz lepiej, mam nadzieję, że było to widać na boisku - zapewniła Murek. - Oczywiście to nie jest jeszcze to, co bym chciała, ale ważne, że wszystko idzie w dobrym kierunku, i że mój zespół jest zdrowy - zaznaczyła.

Sytuacja zdrowotna, która na samym początku rozgrywek nie była dobra w Radomce, zdecydowanie się poprawia. - Wydaje mi się, że to jest ogromny plus. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak trudno się gra, gdy zdrowie rzeczywiście na to nie pozwala, lub jeszcze jakieś inne czynniki, pozasportowe - zwróciła uwagę Murek. - Kiedy jest zdrowie i wszystko się układa, to wtedy pozostaje tylko walczyć o zwycięstwo w każdym meczu - kontynuowała.

Nie zlekceważą słabszego rywala

Już we wtorek zespół z Radomia rozegra kolejny mecz. W ramach Pucharu Polski zmierzy się na wyjeździe z pierwszoligową drużyną ASOTRA Płomień Sosnowiec. Wydaje się, że kluczowe będzie odpowiednie podejście mentalne. - Na pewno z meczami pucharowymi jest tak, że wszyscy wychodzą skoncentrowani na maksa, nieważne, czy to jest drużyna pierwszoligowa, czy z Tauron Ligi, bo to jest jeden mecz, który może zmienić wszystko - przyznała Murek.

- Nie będzie żadnego lekceważenia, a wręcz przeciwnie. Cieszymy się, że wygrałyśmy z Wrocławiem, bo to pomoże nam w tym, abyśmy wyszły pewne siebie na boisko - zapowiedziała przyjmująca. Spotkanie w Sosnowcu rozpocznie się o godz. 19:30.

Czytaj także:
>> Kolejny duży turniej w Polsce? Pod uwagę brana sensacyjna lokalizacja
>> Pięć porażek z rzędu i koniec. PGE Skra Bełchatów przerwała czarną serię

Komentarze (0)