Mistrzynie Polski nie chciały kusić LOS-u. Grupa Azoty Chemika Police z błyskawicznym awansem
Policzanki w nieco ponad godzinę zameldowały się w ćwierćfinale Pucharu Polski, gdzie już czekają na nie zawodniczki MOYA Radomka Lotnisko Radom. I-ligowiec nie był w stanie w żadnym z setów przekroczyć bariery 15 punktów.
Po tym, jak trener Marek Mierzwiński zdecydował się zdjąć z parkietu swoje największe gwiazdy i boisko opuściły Jovana Brakocević-Canzian, Agnieszka Korneluk i Martyna Czyrniańska nowodworzanki mogły spodziewać się niższego wymiaru kary. Nic bardziej mylnego. Egzekutorką była w tym fragmencie meczu Martyna Łukasik, a przeciwniczki momentami wyglądały na sparaliżowane presją i ostatecznie to właśnie drugi set skończył się najbardziej okazałym triumfem policzanek (25:12).
Na boisko po 3-minutowej przerwie powróciła Korneluk i jej warunki fizyczne zupełnie wybiły z głowy grę w siatkówkę drużynie Bartosza Kujawskiego, bo reprezentantka Polski z łatwością dominowała na siatce. Pomogło w tym wejście Lenki Oveckovej. Słowaczka dotąd nie miała zbyt wielu okazji, by pokazać się polskiej publiczności. Policzanki po 68 minutach były już w ćwierćfinale Pucharu Polski.
LOS Nowy Dwór Mazowiecki - Grupa Azoty Chemik Police 0:3 (15:25, 12:25, 14:25)
Zobacz również:
Gabriela Orvosova znów zrobiła show. Punkty, bloki, asy 4. kolejki Tauron Ligi
To był weekend środkowych. Szóstka 4. kolejki Tauron Ligi