W tym sezonie Sir Safety Susa Perugia wygląda jak dobrze naoliwiona maszyna. Włoski zespół dotychczas nie poniósł porażki na krajowym podwórku oraz Lidze Mistrzów. Dodatkowo wywalczył już Superpuchar Włoch.
W miniony weekend rozegrano dziewiątą kolejkę włoskiej Serie A. W niej ekipa z Perugii zmierzyła się z Top Volley Cisterną. Gospodarze tego pojedynku okazali się lepsi jedynie w drugiej partii, przegrywając zdecydowanie na inaugurację. Ostatecznie przyjezdni zwyciężyli 3:1 (25:15, 18:25, 25:20, 25:22).
Sir Safety Susa Perugię do wygranej poprowadził Wilfredo Leon. Przyjmujący zdobył łącznie 23 punktów przy aż 72 proc. skuteczności w ataku. Błyszczał także w polu serwisowym, bowiem posłał pięć asów.
Zdecydowanie mniejszy udział w tym spotkaniu miał Kamil Semeniuk. Ten pojawił się tylko na krótkich zmianach w drugim i trzecim secie, nie zdobywając przy tym żadnego punktu. To decyzja Andrea Anastasiego, który w tym sezonie dba o swoich zawodników, wiedząc, że sezon jest długi. Oprócz Polaków ma on do dyspozycji solidnego Ołeha Płotnickiego z Ukrainy.
"Polski" zespół jest obecnie liderem i ma aż trzynaście punktów przewagi nad drugą Valsa Group Modeną. Obie ekipy, a także trzecie Itas Trentino ma rozegrane o jedno spotkanie więcej od reszty stawki.
Przeczytaj także:
Czerwona latarnia Tauron Ligi nie miała nic do powiedzenia w Bydgoszczy
Kolejny tie-break w meczu Barkomu bez happy-endu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!