Zaskakujące problemy ZAKSY w meczu PlusLigi

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
zdjęcie autora artykułu

Zaskoczenie w Kędzierzynie-Koźlu, a i sensacja wisiała w powietrzu. Grupa Azoty ZAKSA przegrywała w meczu PlusLigi z Cerrad Enea Czarnymi Radom 1:2, ale potrafiła odwrócić wynik na 3:2.

ZAKSA wróciła do gry w PlusLidze po porażce 1:3 z Itas Trentino w Lidze Mistrzów. Tak zakończyła się jej seria siedmiu wygranych i po raz pierwszy w sezonie została pokonana w europejskim pucharze. Na krajowym podwórku kędzierzynianie nie ponosili ostatnio strat i nie wyobrażali sobie potknięcia w rywalizacji u siebie z przedostatnimi w tabeli Czarnymi.

Do Kędzierzyna-Koźla przyjechała drużyna, która dla odmiany nie potrafiła zwyciężyć od siedmiu kolejek. Podnieść się próbuje już pod wodzą trenera Pawła Woickiego, który zastąpił Jacka Nawrockiego. W poprzednim sezonie radomianie niespodziewanie zwyciężyli w hali mistrza Polski i zamierzali ponownie postraszyć faworyta.

W pierwszym secie podopieczni Woickiego zaskoczyli przeciwnika. Ich wygrana 25:22 była zaskakującym rozpoczęciem meczu, a kluczowe było oddalenie się od kędzierzynian na początku partii. ZAKSA niby goniła, ale bez przekonania i mała niespodzianka stała się faktem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek już znudziło się odpoczywanie

Faworyt obudził się w drugim secie, którego wygrał 25:19. Liderem kędzierzynian był Adrian Staszewski, który punktował częściej niż atakujący Łukasz Kaczmarek. Staszewski dał odpór skutecznym na początku meczu Damianowi Schulzowi i Piotrowi Łukasikowi.

Jedno niepowodzenie nie odebrało gościom animuszu do walki. Ledwo rozpoczęła się trzecia partia, było 3:0, a po chwili 5:1 dla Czarnych. Kiedy Piotr Łukasik zaserwował asa na 11:6, sytuacja kędzierzynian zrobiła się już bardzo nieprzyjemna. ZAKSA niby dogoniła radomian, ale jej gra wciąż pozostawiała dużo do życzenia. Czarni potrafili to wykorzystać i dopisali sobie punkt do tabeli PlusLigi dzięki zwycięstwu 25:23.

ZAKSA nie miała już marginesu błędu i musiała wygrać czwartego seta, żeby doprowadzić do tie-breaka. Nie bez problemu, ale zrobiła to, a ostatni punkt na 25:21 zdobyła blokiem na Piotrze Łukasiku. W tym elemencie kędzierzynianie odstawali od Czarnych, ale zmniejszali stratę, co było optymistycznym znakiem przed tie-breakiem.

W decydującym secie ZAKSA prowadziła od początku do końca i ostatecznie pozwoliła sobie w skomplikowanym meczu na zgubienie tylko jednego punktu. Nadspodziewanie długa walka zakończyła się wynikiem 3:2 dla podopiecznych Tuomasa Sammelvuo.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cerrad Enea Czarni Radom 3:2 (22:25, 25:19, 23:25, 25:21, 15:11)

ZAKSA: Janusz, Żaliński, Staszewski, Kalembka, Paszycki, Kaczmarek, Kaczmarek, Shoji (libero) oraz Stępień, Kluth, Śliwka

Czarni: Ostrowski, Rusin, Łukasik, Lemański, Nowak, Schulz, Masłowski (libero) oraz Gąsior, Firszt

MVP: Marcin Janusz (ZAKSA)

# Drużyna Pkt M Z P Sety
1
78
36
28
8
91:51
2
78
34
25
9
89:38
3
74
33
24
9
83:39
4
69
34
24
10
80:49
5
64
32
22
10
75:46
6
62
35
22
13
75:56
7
59
32
21
11
70:49
8
50
33
16
17
61:58
9
47
32
15
17
60:60
10
43
32
15
17
57:68
11
43
33
12
21
61:73
12
35
32
13
19
44:70
13
35
32
10
22
48:72
14
29
34
10
24
46:87
15
15
32
3
29
30:89
16
8
30
3
27
22:87

Czytaj także: Wpadka w pierwszym secie rozdrażniła Tours VB Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty