Benfica rozegrała drugi z rzędu mecz Ligi Mistrzów we własnej hali. Poprzedni skończył się rozczarowaniem. Co prawda o porażce 2:3 z Knack Roeselare zdecydowały detale, ale i tak oczekiwania siatkarzy z Portugalii były większe po stoczeniu pięciosetowego pojedynku z Cucine Lube Civitanowa na inaugurację fazy grupowej. Benfica po dwóch przegranych znalazła się na ostatnim miejscu w tabeli i we wtorek zamierzała gonić między innymi Tours VB.
Zanosiło się na długie i zacięte starcie. Zamknięcie pierwszego seta sprawiło obu zespołom problem i zrobiła to dopiero Benfica akcją na 30:28. Podopieczni znanego w Polsce trenera Marcelo Fronckowiaka byli na prowadzeniu od wyniku 3:2 do 20:19. Maksymalna zaliczka wynosiła pięć punktów, ale nie została ona wykorzystana i Tours zaliczyło potknięcie.
Trenerzy wcześnie zaczęli korzystać z rezerwowych i sprawdzili również ich formę dnia. Drużyna z Francji nauczyła się czegoś na błędach z pierwszego seta i w drugiej partii wcześnie zdobyta przewaga pozwoliła na zwycięstwo 25:21. Zrobiło się 1:1 w meczu, a indywidualnie najciekawiej wyglądała konfrontacja Lucasa Gaspara z Aboubacarem Drame.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek już znudziło się odpoczywanie
Francuska drużyna grała w Lizbonie o drugie zwycięstwo w rozgrywkach i jej przewaga była coraz większa. W zasadzie Tours VB nie pozwalało gospodarzom na objęcie prowadzenia. Zarazem potrafiło coraz lepiej chronić własną zaliczkę. W trzecim secie Tours VB zwyciężyło 25:19.
Siatkarze Tours VB nie pozwolili już przeciwnikom na zwrot akcji w meczu. Czwarty set przypominał trzeci i Benfica nie potrafiła wybić przeciwnika z uderzenia. Zakończył się on wynikiem 25:21 i francuska drużyna oddaliła się od pokonanej ekipy z Lizbony w tabeli grupy.
Benfica Lizbona - Tours VB 1:3 (30:28, 21:25, 19:25, 21:25)
Benfica: Da Silva Violas, Ryuma, Wohlfahrtstaetter, Lucas Gaspar, Oliveira, Santos, Casas (libero) oraz Reis Lopes, Ventura Machado, Westermann, Nikula
Tours: Palonsky, Nascimento Dos Santos, Corić, De Barros Ferreira, Parkinson, Drame, Diez (libero) oraz Derouillon, Chauvin, Monteiro De Santana
Czytaj także: Przełamanie w PlusLidze. Kosztowało ono dużo nerwów
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?