Przedłużyli fatalną serię rywali. Momentami byli jednak sfrustrowani
Do trzynastu z rzędu meczów bez zwycięstwa w nowej hali przedłużyli serię Cerradu Enei Czarnych zawodnicy LUK Lublin. Goście wygrali 3:2. - Było dużo "szarpanej" gry z obu stron - przyznał Szymon Romać, MVP spotkania.
Premierową odsłonę meczu w hali Radomskiego Centrum Sportu wygrali gospodarze. Dwa kolejne sety padły łupem przyjezdnych, ale nie potrafili oni postawić kropki nad "i" w czwartej partii. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break. W nim, tak jak i we wcześniejszych częściach, nie brakowało serii punktowej.
- Trzeba przyznać, że mecz był bardzo nierówny, dużo "szarpanej" gry z jednej i z drugiej strony - stwierdził Szymon Romać, MVP zawodów. W piątkowy wieczór zdobył 22 punkty, atakując z 41-procentową skutecznością (15/37), do tego miał cztery bloki i trzykrotnie zaserwował nie do przyjęcia dla rywali.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnujeLUK udanie zrewanżował się więc Czarnym za porażkę z pierwszej kolejki. Wtedy, również w pięciu setach, prowadzeni przez Jacka Nawrockiego radomianie pokonali lublinian.
Dla Romacia spotkanie w Radomiu było sentymentalnym powrotem. W latach 2008-2010 bronił bowiem barw juniorskiej drużyny Czarnych.
Czytaj także:
>> Klubowe Mistrzostwa Świata. Niespodzianki nie było, będzie rewanż za ubiegłoroczny finał
>> Rewelacyjna seria wstrząsnęła Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle