Jastrzębski Węgiel - Wkręt-Met Domex AZS Częstochowa 3:0 (relacja)

Po wczorajszej porażce jastrzębianie podnieśli się z kolan, rozprawili się z Wkręt-Metem AZS Częstochowa w trzech setach i wyrównali stan rywalizacji na 2:2.O awansie do finału Polskiej Ligi Siatkówki zadecyduje zatem piąty mecz, który zostanie rozegrany w najbliższy poniedziałek. MVP dzisiejszego spotkania wybrano Dawida Murka.

Jastrzębski Węgiel - Wkręt-Met Domex AZS Częstochowa 3:0 (25:23, 25:20, 25:22)

Stan rywalizacji: 2:2

Składy:

Jastrzębie:Murek, E. Iwanow, Czarnowski, Prygiel, N. Iwanow, Rafa, Rusek (L) oraz Łomacz,

Częstochowa: Gierczyński, Nowakowski, Woicki, Wika, Billings, Szczerbaniuk, Gacek (L) oraz Stelmach, Gradowski, Eatherton, Wierzbowski

Po kompletnie nieudanym, wczorajszym spotkaniu z AZS-em Częstochowa, Jastrzębie miało niespełna 24 godzimy, by zapomnieć o porażce, przeanalizować przyczyny i wyciągnąć wnioski. Mimo wyraźnego niezadowolenia postawą swoich ulubieńców wczoraj, dziś jastrzębska publiczność zgromadziła się niemal w komplecie i dzielnie dopingowała zespół do gry. Przede wszystkim jednak, sami zawodnicy pokazali, że nie składają broni i od początku meczu ruszyli do ataku. Goście z kolei zaprezentowali mniej werwy niż wczoraj i wyraźnie nie nadążali za rozpędzonymi rywalami. Słabiej zagrali Gierczyński i Woicki, którzy w trzecim secie ustąpili miejsce Gradowskiemu i Stelmachowi. U gospodarzy zaś potwierdziła się stara, powtarzana przy każdej okazji prawda – Jastrzębski Węgiel to Dawid Murek. Gdy ten zawodnik ma słabszy dzień, cały zespół nie gra, kiedy jednak jest „ w gazie”, nakręca również swoich kolegów.

Po słabym występie Yudina i Jurkiewicza we wczorajszym spotkaniu, trener Santilli dziś zdecydował się desygnować do gry w wyjściowej szóstce Patryka Czarnowskiego i Rafę. Goście natomiast rozpoczęli w żelaznym ustawieniu. Wydawałoby się, że częstochowianie, mając w świadomości prowadzenie w rywalizacji, powinni zagrać spokojnie i bez presji. Tymczasem już pierwsze minuty meczu pokazały, że to miejscowi rozpoczęli spokojniej, popełniali mniej błędów niż rywale, a przede wszystkim, stanowili zgraną całość. Dwie zepsute zagrywki i błąd dotknięcia siatki przez gości, pozwoliły jastrzębianom odskoczyć na 2 punkty, a as serwisowy Czarnowkiego, dał im prowadzenie 8:5 na pierwszym czasie technicznym. W środkowej części seta gra się wyrównała. Obydwie drużyny przeplatały spektakularne akcje (Marcin Wika atomowe ataki ze skrzydła, Dawid Murek seria skończonych piłek sytuacyjnych) z prostymi błędami własnymi (Prygiel atak w antenkę, Billings zagranie w siatkę). W decydujących momencie tej odsłony, sędzia odgwizdał kolejne dwa błędy Akademików i tym sposobem pierwszy set padł łupem gospodarzy.

Druga partia rozpoczęła się serią mocnych serwisów Marcina Wiki, po których AZS wyszedł na prowadzenie 3:0. Miejscowi, nauczeni wczorajszym doświadczenie, nie pozwolili jednak odskoczyć rywalom i szybko odrobili straty (głównie dzięki dwom skutecznym kontrom Dawida Murka). Później, podobnie jak w pierwszej odsłonie, oglądaliśmy walkę punkt z punkt. Obydwaj rozgrywający starali się grac na całej szerokości siatki i robili co mogli, by rozrzucić blok przeciwników. Trzeba jednak obiektywnie przyznać, że jastrzębianie zagrali wyjątkowo czujnie na bloku, nie dając pograć przede wszystkim Billingsowi i Gierzyńskiemu. Przyjmujący z Częstochowy nie miał dziś najlepszego dnia. W końcówce seta najpierw dwa razy zagrał w aut, a potem nadział się na ręce Łomacza (który zmienił N. Iwanowa) i E. Iwanowa. Goście nie potrafili zatrzymać Brazylijczyka Rafy, który dostawał od bułgarskiego rozgrywającego ekspresowe piłki na skrzydło i większość z nich pakował w pole przeciwników. Druga partia, podobnie jak pierwsza, zakończyła się pewnym zwycięstwem Jastrzębia.

Od początku trzeciej odsłony na boisku pojawił się Phil Eatherton (za Nowakowskiego). Przy wyniku 3:1 dla miejscowych, za Gierzyńskiego wszedł Wojciech Gradowski, a chwilę później, Woickiego zmienił Andrzej Stelmach. Ostatni set tego spotkania miał podobny przebieg, jak poprzednie dwa. Po początkowej przewadze Jastrzębia (6:3), gra się wyrównała i na pierwszym czasie techniczny to goście prowadzili jednym oczkiem. Dobrze wprowadzili się do gry Eatherton i Gradowski, sprawiając swoją zagrywką sporo zamieszania w szeregach jastrzębian. Przy serwisie tego drugiego, goście wyszli na dwupunktowe prowadzenie (12:14). Po drugiej stronie siatki nieźle radził sobie Patryk Czarnowski, który straszył rywali blokiem. Do bardzo skutecznego dziś Dawida Murka dołączył Ewgeni Iwanow, kończąc ważne piłki w decydującej fazie seta (20:20, 21:21). Przy wyniku 22:22, Brook Billings po raz kolejny zaatakował w siatkę, a chwilę później Nikołaj Iwanow ustrzelił zagrywką Piotra Gacka. Mecz zakończył, efektownym blokiem na Billingsie Patryk Czarnowski.

Źródło artykułu: