Spotkanie Ligi Mistrzów źle zaczęło się dla ZAKSY. Po serii zagrywek Łukasza Wiese gospodarze wyszli na prowadzenie 8:4. Ta czteropunktowa przewaga utrzymywała się do stanu 17:13. Wtedy Łukasz Kaczmarek popisał się skutecznym blokiem, swoje dołożył David Smith i mistrz Polski tracił już tylko punkt. Nie potrafił jednak doprowadzić do wyrównania. Dopiero w samej końcówce po asie Norberta Hubera wreszcie pojawił się remis 22:22. Jednak kędzierzynianie nie potrafili wykorzystać swojej szansy i przegrali pierwszą partię.
Drugi set to już inny obraz gry. Przyjezdni zaczęli z wysokiego C. Po asie Davida Smitha prowadzili już 11:4. Jednak wtedy przydarzył się przestój. Dużo dobrego dała podwójna zmiana w czeskim zespole. Zwłaszcza postawa Patrika Lamanca, który sprawił dużo problemów zagrywką i gospodarze zmniejszyli straty 9:11. Siatkarze Karlovarska cały czas deptali po piętach ZAKSIE, jednak nie dali rady doprowadzić do remisu. Partię zakończył skuteczny blok Marcina Janusza.
Kędzierzynianie kontynuowali swoją grę po przerwie. O ile początek seta był jeszcze w miarę wyrównany, to z czasem przyjezdni zaczęli odjeżdżać z wynikiem. Po serii dobrych zagrywek Adriana Staszewskiego prowadzili już 16:9. Tym razem podopieczni Tuomasa Sammelvuo nie mieli większych przestojów. Wreszcie też ograniczyli liczbę błędów i to rywale w tym secie popełnili ich więcej. W rezultacie wygrali tę odsłonę meczu do 18.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tajskie wakacje byłego gwiazdora
Gracze lidera czeskiej ligi nie zrażali się faktem, że przegrywają 1:2 i w kolejnym secie śmiało walczyli o zmianę losów meczu. Wynik oscylował wokół remisu. Jednak w połowie seta lekka przewaga zaczęła zarysowywać się po stronie gospodarzy. Po udanym bloku na Adrianie Staszewskim wyszli na prowadzenie 13:11. I ta niewielka przewaga się utrzymywała. Po asie Jakuba Ihnata wzrosła do trzech oczek 20:17. Co gorsza, przy stanie 22:17 boisko musiał opuścić Aleksander Śliwka po tym jak po obronie zdarzył się z bandą ochraniającą parkiet.
Wszystko wskazywało na to, że mecz rozstrzygnie tie-break. Jednak od stanu 23:18 kędzierzynianie odrobili cztery punkty. Po zepsutej zagrywce Karlovarsko miało pierwszą piłkę setową. Polski zespół chwilowo uratował sytuację, ale Norbert Huber posłał zagrywkę w aut, co oznaczało koniec partii.
Strata punktu oznaczała, że szanse ZAKSY na wygranie grupy i bezpośredni awans do play-off praktycznie zmalały do zera. Goście zaczęli od dwupunktowej straty, ale po bloku Norberta Hubera był remis 3:3. Po zepsutym ataku Patrika Lamanca to oni prowadzili 6:4. Po punktowej zagrywce Marcina Janusza było już 9:5. Pomimo kłopotów w samej końcówce, mistrz Polski wygrał spotkanie.
VK CEZ Karlovarsko - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:23, 21:25, 18:25, 25:23, 13:15)
Karlovarsko: Keemink, Sasak, Patocka, Weir, Juhkami, Wiese, Pfeffer (libero) oraz Ihnat, Lamanec, Kasan, Zajicek, Pastrnak, Kocka
ZAKSA: Janusz, Kaczmarek, Smith, Huber, Śliwka, Staszewski, Shoji (libero) oraz Żaliński, Kluth
Tabela gr. D Ligi Mistrzów
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Itas Trentino | 17 | 6 | 6 | 0 | 18:4 |
2 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 12 | 6 | 4 | 2 | 15:9 |
3 | VK CEZ Karlovarsko | 7 | 6 | 2 | 4 | 10:12 |
4 | Decospan VT Menen | 0 | 6 | 0 | 6 | 0:18 |
Czyta także:
-> Mocny powrót klubu Malwiny Smarzek
-> Po raz pierwszy w karierze wyjechał za granicę. Teraz z nową drużyną spróbuje zatrzymać ZAKSĘ