W czwartkowym meczu, otwierającym 11. kolejkę Tauron Ligi, drużyna Energi MKS-u Kalisz pokonała na wyjeździe MOYA Radomkę Lotnisko Radom 3:1, dzięki czemu umocniła się w pierwszej "piątce" tabeli.
Premierowa odsłona nie ułożyła się po myśli przyjezdnych. Miejscowe bardzo dokładnie odbierały zagrywkę rywalek i były skuteczne w ataku, dzięki czemu wygrały 25:19. - Byłyśmy bardzo zaskoczone przyjęciem Radomki w pierwszym secie, bo wyglądało to świetnie, wobec czego nie mogłyśmy sobie poradzić w bloku i w obronie - przyznała po zakończeniu spotkania Alicja Grabka.
W kolejnej partii Radomka miała kilkupunktową przewagę i zanosiło się na prowadzenie 2:0. W najbardziej odpowiednim momencie kaliszanki wzmocniły jednak zagrywkę, co pozwoliło im odwrócić losy pojedynku. Prym w polu serwisowym wiodła właśnie rozgrywająca MKS-u. - Stwierdziłyśmy od drugiego seta, bardziej od stanu 21:17, że postawimy wszystko na jedną kartę i chciałyśmy zaryzykować zagrywką, co się opłaciło - nie ukrywała 24-latka.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą
Otrzymała statuetkę MVP. Po raz kolejny zakończyła więc występ w hali Radomskiego Centrum Sportu bardzo zadowolona, ponieważ w poprzednim sezonie również triumfowała w tym obiekcie, jeszcze jako zawodniczka Legionovii. - Mówiłam dziewczynom przed meczem, że w tej hali jeszcze nie przegrałam. I sparingi reprezentacji, i mecz Legionovii tutaj były zwycięskie - przypomniała.
- Mnie zawsze miło się tutaj wraca, czy wtedy, jak grałyśmy "pod złotym sufitem", czy w nowej hali. Panuje fajna atmosfera i jest to przyjemne miejsce do grania - stwierdziła Grabka, która broniła barw Radomki w sezonie 2018/2019.
Dzięki zdobytym trzem punktom drużyna Energi MKS-u "odskoczyła" przeciwnikom znajdującym się niżej w tabeli. - Myślę, że trzy pierwsze zespoły są bardzo mocne i "odjechały" reszcie, jeśli chodzi o punkty. Później jest naprawdę bardzo ciasno i każdy mecz może powodować spadek o parę miejsc w tabeli, więc każdy punkt był dla nas na wagę złota - podkreśliła rozgrywająca. - Bardzo się cieszę, że zdobyłyśmy trzy punkty, bo w drugim secie chyba nikt nie spodziewał się tego, że ten mecz może się tak zakończyć - zwróciła uwagę.
Czytaj również:
>> Kolejna nowa zawodniczka w Radomce. To Brazylijka
>> Polski siatkarz wrzucił wymowne zdjęcie z Chin. "Za stary na to"