LM: Jastrzębie poległo w Kazaniu

W pierwszej rundzie play off Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel gładko przegrał z Dynamem Kazań 0:3. Nasi siatkarze podjęli w miarę wyrównaną walkę z rywalem jedynie w drugiej partii, pozostałe toczyły się pod pełną kontrolą gospodarzy. Mecz rewanżowy zostanie rozegrany 20 lutego, w Jastrzębiu.

W tym artykule dowiesz się o:

Dynamo Kazań – Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:17, 25:20, 25:18)

Składy:

Kazań: Ball, Kosarjew, Bogomołow, Tietiuchin, Jegorczew, Stanley, Babiczew (L) oraz Bawduj,

Jastrzębie: Jurkiewicz, Yudin, Murek, E. Iwanow, Prygiel, N. Iwanow, Rusek (L) oraz Rafa, Łomacz, Gorzewski

Trener Roberto Santilli podkreślał przed dwumeczem z Dynamem Kazań, że istotnym elementem tej potyczki będzie koncentracja. W pierwszym spotkaniu, rozegranym dzisiaj w Kazaniu, koncentracji wicemistrzom Polski nie zabrakło, brakowało natomiast zimnej krwi i przede wszystkim, Dawida Murka w formie chociażby sprzed tygodnia. As Jastrzębia wyraźnie złapał zadyszkę i podobnie, jak w meczu z Wkret – Metem, zagrał słabo. W drużynie rywali natomiast nie było słabych punktów. Mocny serwis, skuteczny blok i konsekwentna gra na kontrach poprowadziły podopiecznych Wiktora Sidielnikowa do bezdyskusyjnego zwycięstwa 3:0.

Polacy rozpoczęli mecz z dużym respektem do rosyjskiego rywala. Po remisowym początku, Dynamo, przy serwisie Lloya Balla zdobyło cztery oczka pod rząd i zanim nasi siatkarze zdążyli okrzepnąć, na tablicy widniał wynik 8:4 dla gospodarzy. Jastrzębianie nie potrafili wstrzelić się z mocną zagrywką, a techniczny serwis nie robił na rywalach większego wrażenia. Wyraźnie męczył się na boisku Dawid Murek, który dostawał blok za blokiem, a jeśli już przebił się na drugą stronę, to pakował piłkę w aut. Nie mylili się, na nasze nieszczęście Clayton Stanley i Andrej Jegorczew. Po atomowym zbiciu tego pierwszego dającym gospodarzom prowadzenie 20:11, trener Santilli poprosił o czas, a następnie wprowadził na parkiet Łomacza i Gorzewskiego (za N. Iwanowa i Prygla). Zanim obydwaj siatkarze zdążyli wdrożyć się do gry, było już po secie, przegranym przez Polaków do 17.

Druga partia była bardziej wyrównana, niż pierwsza. W polu zagrywki mylili się Bogomołow i Kosariew, zwolnił nieco rękę Stanley. Po polskiej stronie dobrze grali za to Igor Yudin i Ewgeni Iwanow, który w tym meczu atakował chyba więcej razy, niż w ciągu ostatnich trzech spotkań ligowych. Bułgarski środkowy zaliczył również asa serwisowego (na 12:12). Po drugiej przerwie technicznej (15:16 dla Dynama) Dawida Murka zmienił Rafa i szybko został wypróbowany w przyjęciu przez Siergieja Tietiuchina (16:19). Ten sam zawodnik chwilę później popisał się efektownym atakiem z szóstej strefy i było 17:20. W odpowiedzi N. Iwanow posłał piłkę na drugą linię do Rafy, który zmniejszył dystans punktowy do rywali na dwa oczka. W końcówce gospodarze ponownie postraszyli jastrzębian zagrywką, utrudniając im wyprowadzanie akcji. Sami natomiast skończyli dwie kolejne kontry, a przysłowiową kropkę nad „i” postawił atakiem z krótkiej Jegorczew.

Trzecia i ostatnia odsłona meczu rozpoczęła się blokiem na E. Iwanowie i kolejnym asem serwisowym Stanleya, po którym gospodarze objęli prowadzenie 3:0. Później Igor Yudin dwa razy przebił się przez ręce Rosjan, a Dawid Murek skończył atak, po jednej z najdłuższych akcji tego pojedynku. Błędy własne Prygla i E. Iwanowa, oraz kolejna skuteczna kontra miejscowych, dały im prowadzenie 8:4. Po pierwszym czasie technicznym nasi siatkarze złapali drugi oddech i zaczęli gonić rywali. Zadziałał wreszcie jastrzębski blok. Jurkiewicz i Murek zablokowali najpierw Kosariewa, a potem Jegorczewa. Polski środkowy zatrzymał także Claytona Stanleya, ale cóż z tego, kiedy chwilę później posłał serw w siatkę i ponownie traciliśmy do gospodarzy 4 punkty. Robert Prygiel i Ewgeni Iwanow celowali przeciwników mocną zagrywką, ale Lloy Ball niwelował wszelkie niedociągnięcia w przyjęciu dokładnymi wystawami, a jego koledzy bezlitośnie punktowali wicemistrzów Polski, wygrywając ostatecznie do 18.

Źródło artykułu: