W wywiadzie dla portalu plusliga.pl Miłosz Hebda opowiedział o pierwszym występie na parkietach ekstraklasy. Uznał, iż debiut w jego wykonaniu nie był rewelacyjny. Mistrzowie Polski od początku spotkania zagrali w ustawieniu z atakującym. Później jednak, 18-letniego atakującego musiał zmienić Stephane Antiga i na boisku było trzech przyjmujących. Debiutujący w najwyższej klasie rozgrywkowej zawodnik nie ma prawa czuć żadnej presji, gdyż ma świadomość, iż w razie potrzeby może liczyć na pomoc starszego i bardziej doświadczonego siatkarza z Francji. Wie, że w trudnych momentach jest on w stanie pociągnąć grę drużyny.
Hebda przyznał się jednak do lekkiego stresu tuż przed spotkaniem, ponieważ dopiero wtedy dowiedział się, że wyjdzie w pierwszej szóstce.
Mecz z beniaminkiem nie okazał się w ocenie młodego zawodnika wcale łatwy. Siatkarz Wieluń chciał się pokazać z jak najlepszej strony przed własną publicznością i debiutem w PlusLidze. Jest przekonany, iż każdy kolejny mecz w wykonaniu Skry powinien wyglądać znacznie lepiej, gdyż muszą oni wyeliminować błędy, których pojawiło się za dużo w inauguracyjnym spotkaniu.
18-latek zapewnił, że jego powrót do SMS-u Spała jest niezagrożony, gdyż PZPS wyraził zgodę na prośbę działaczy z Bełchatowa o zatrzymaniu siatkarza do czasu, gdy do gry nie powrócą kontuzjowani Mariusz Wlazły i Jakub Novotny. Później będzie on mógł bez problemu grać w swoim macierzystym klubie.