PGE Skra Bełchatów jest rozczarowaniem sezonu w PlusLidze. Przed półmetkiem nie dostała się do ćwierćfinału Pucharu Polski. Później nie było ani trochę lepiej. Drużyna z województwa łódzkiego wygrała po raz ostatni w lidze 22 grudnia. Później rozpoczęła się seria siedmiu porażek.
Bełchatowianie ratują sezon w Pucharze CEV, w którym dzięki wyeliminowaniu VK CEZ Karlovarsko awansowali do półfinału. Dwumecz zakończył się w czwartek. W rewanżu Skra odrobiła stratę po porażce 2:3 w Czechach, a wygrana 3:0 jest dobrym prognostykiem przed kolejnym meczem we własnej hali przeciwko katowiczanom.
Skra zdominowała przeciwnika i tylko w drugim secie miała kłopot z jego pokonaniem. Pojedynek nie rozkręcił się na dobre, a było 10:0 dla zespołu z PlusLigi. Podopieczni Andrei Gardiniego potrafili kontrolować wydarzenia w hali.
ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowy gest. Pojawiły się łzy wzruszenia
- Bardzo cieszyliśmy się z awansu i progresu w grze. W tym sezonie przeżyliśmy wzloty i jeszcze więcej upadków, dlatego nie będziemy świętować, a przygotowywać się do meczu w poniedziałek - mówił rozgrywający Grzegorz Łomacz przed kamerą klubowej telewizji.
GKS to jedna z zaledwie pięciu drużyn, które znajdują się w tabeli za Skrą. Katowiczanie mieli w tym sezonie jeszcze dłuższe pasmo porażek niż gospodarze - nie potrafili wygrać w dziewięciu meczach z rzędu. Co prawda przełamali się na przełomie stycznia i lutego, ale w poprzednim spotkaniu zostali ponownie pokonani - 2:3 przez najgorszy w lidze BBTS Bielsko-Biała.
- Nie zrobiliśmy krzywdy przeciwnikom naszą zagrywką. Wpływ na naszą porażkę miał wysoki blok BBTS-u na lewym skrzydle - mówił libero Bartosz Mariański w telewizji GKS-u. - Do Bełchatowa pojedziemy po zwycięstwo i pokazać się z jak najlepszej strony. W Skrze są bardzo doświadczeni siatkarze, mistrzowie świata i reprezentanci krajów. Dlatego musimy być czujni i nie patrzeć na to, że bełchatowianie w tym roku jeszcze nie wygrali w PlusLidze. To są tylko statystyki.
Z kolei GKS jeszcze nie zwyciężył w hali w Bełchatowie. W rundzie jesiennej tego sezonu Skra wygrała 3:0 w Katowicach i było to jej przełamanie po pięciu porażkach.
Także w poniedziałek dokończenie kolejki w Tauron Lidze. UNI Opole podejmie Energę MKS Kalisz. Piąta w tabeli drużyna z Wielkopolski chce wykorzystać najbliższy mecz do umocnienia się na miejscu premiowanym awansem do ćwierćfinału mistrzostw Polski. UNI jest w tabeli tylko przed wycofaną z rozgrywek Legionovią Legionowo. Wystarczy jej jednak jedna wygrana, żeby przeskoczyć do ósemki.
25. kolejka PlusLigi:
20:30, PGE Skra Bełchatów - GKS Katowice (transmisja w Polsacie Sport)
16. kolejka Tauron Ligi:
17:30, UNI Opole - Energa MKS Kalisz (transmisja w Polsacie Sport)
Czytaj także: Gigant w ćwierćfinale. Twarde starcie klubu Polaka
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?