Przed spotkaniem ciężko określić faworyta tego pojedynku, bowiem obie drużyny w pierwszej kolejce nie pokazały pełni swoich możliwości. Inauguracyjne mecze nowego sezonu rządzą się bowiem swoimi prawami, co zgodnie przyznawali zawodnicy większości klubów ekstraklasy. Ciężko jest więc, już teraz, wyrokować na co daną drużynę, w tym sezonie stać.
Pamapol Siatkarz Wieluń w inauguracyjnym meczu PlusLigi zmierzył się z Mistrzem Polski, Skrą Bełchatów. Beniaminek już na początku swojej przygody w siatkarskiej elicie trafił więc najprawdopodobniej najgorzej jak mógł. Dodatkowym stresem dla debiutantów był z pewnością fakt, że mecz ze Skrą był jednocześnie inauguracją całego sezonu i oczy wszystkich sympatyków siatkówki skierowane były właśnie na Wieluń. Podopieczni Damiana Dacewicza tą presję jednak wytrzymali i pokazali ambitną i waleczną grę. Po dwóch słabszych setach, w których Skra zdecydowanie wygrała, z debiutantów uleciała trema i zaczęli się bić z siatkarskimi gwiazdami, jak równy z równym. Szybko nawiązali kontakt z bełchatowianami, wygrywając seta trzeciego, a w czwartym prowadząc dość wysoko nagle się zacieli i ostatecznie przegrali cały mecz 1:3 (19:25, 21:25, 25:20, 23:25). - Myślę, że w tym meczu zabrakło nam doświadczenia, zimnej głowy i może trochę umiejętności. W czwartej partii wypracowaliśmy sobie znaczną przewagę nad Skrą, tylko po to, żeby potem ją szybko stracić. Wszystko głównie przez nasze niewymuszone błędy i straty - powiedział jeden z najlepszych zawodników Siatkarza w tamtym meczu, Michał Błoński w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. Podopieczni Damiana Dacewicza, pomimo porażki w pierwszym meczu, pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Drużyna, która od początku rozgrywek skazywana była na pożarcie, udowodniła, że nikt nie będzie miał z nią łatwo.
AZS UWM Olsztyn na swój pierwszy mecz czekał aż do poniedziałku. Podopieczni Mariusza Sordyla spotkali się bowiem na wyjeździe, w meczu zamykającym pierwszą kolejkę, z Domexem Tytan AZS Częstochowa. Można rzec, że był to mecz bez historii. Siatkarze gospodarzy praktycznie przez cały czas kontrolowali przebieg tej potyczki, nie dopuszczając zawodników z Olsztyna do głosu. Kąśliwa, mocna i skuteczna zagrywka zawodników spod Jasnej Góry siała głębokie spustoszenie w obozie olsztynian, którzy szybko i wysoko przegrali pierwszego seta, do 13. Set drugi rozpoczął się podobnie i choć drużyna gości otrząsnęła się w połowie tej partii i zdołała nawiązać kontakt z częstochowianami, to przegrała po raz kolejny, do 22. Ostatnia partia to walka punkt za punkt, jednak i tym razem ze wskazaniem na gospodarzy, którzy wygrali do 18 i ostatecznie cały mecz 3:0 (25:13, 25:22, 25:18). Drużyna z Olsztyna po odejściu kilku kluczowych zawodników i zastąpieniu ich przez nowych, jest przede wszystkim mało zgrana. Podopieczni Mariusza Sordyla w pierwszej kolejce zaprezentowali się dość blado i mizernie, to jednak nie skreśla ich przed meczem drugiej kolejki. Mecz z Częstochową mógł być bowiem z ich strony tylko wypadkiem przy pracy.
Obie drużyny szansę na rehabilitację będą miały już w piątek. W obozie zarówno wielunian, jak i olsztynian panuje bojowa atmosfera i nikt nie dopuszcza myśli o drugiej przegranej z rzędu. - W spotkaniu z Olsztynem będziemy chcieli zaprezentować się jak najlepiej. Na pewno od początku spotkania wyjdziemy zmobilizowani i przygotowani na walkę o każdy mały punkt. Nie chcę jednak prorokować co z tego wyjdzie, to okaże się bowiem dopiero na tym spotkaniu - powiedział zawodnik Siatkarza, Michał Błoński. Siatkarzy z Wielunia wspierać będzie po raz kolejny komplet publiczności. Bilety, które były w sprzedaży od środy, rozeszły się jak świeże bułeczki, w ciągu niecałej godziny.
Mecz Pamapol Siatkarz Wieluń - AZS UWM Olsztyn odbędzie się w piątek o godzinie 18.00 w wieluńskiej hali WOSiR, przy ul. Częstochowskiej. Transmisję z tego spotkania przewidziała stacja Polsat Sport.