Moment na wygranie spotkania jest sprzyjający. Wprawdzie obie drużyny wzmocniły swoje składy w porównaniu z poprzednim sezonem, ale Skra nie może korzystać z trzech swoich czołowych zawodników: Mariusza Wlazłego, Michała Winiarskiego i Jakuba Novotnego. Poza tym Resovia trenuje w komplecie od dłuższego czasu. Szóstka zawodników Skry dołączyła natomiast dopiero po mistrzostwach Europy.
- Nie podejmuję się nie tylko typowania wyniku, ale również wskazania zwycięzcy w meczu w Bełchatowie - mówi mistrz olimpijski Włodzimierz Sadalski. - Jest to początek sezonu. Na pewno oba zespoły nie są w najwyższej formie. PGE Skra gra bez kilku czołowych zawodników. Może kluczowe znaczenie będzie miała seria kilkunastu porażek z rzędu rzeszowian z drużyną trenera Jacka Nawrockiego.
Decydująca wydaje się być dyspozycja dnia oraz realizacja taktyki. Szczególnie może to być widoczne w drużynie Skry, wobec braku podstawowych atakujących. Czy zagrają z młodym Miłoszem Hebdą w ataku, czy raczej z trzema przyjmującymi: Stephanem Antigą, Michałem Bąkiewiczem i Bartoszem Kurkiem? Tak, czy inaczej spotkanie zapowiada się naprawdę pasjonująco. Już na początku rozgrywek czeka nas prawdziwa uczta.