Półfinał Ligi Mistrzów to dla Anastasiego pierwszy zawodowy powrót do Polski od czasu, gdy objął jeden z najsilniejszych zespołów w Serie A. Zanim wyjechał do Perugii, pracował z naszymi drużynami przez 11 lat. Najpierw z reprezentacją (2011-2013), z którą zapisał się w historii polskiej siatkówki wygrywając Ligę Światową (2012), potem z Treflem Gdańsk (2014-2019) i z klubem z Warszawy, obecnie działającym pod nazwą Projekt (2019-2022).
Po ponad dekadzie spędzonej w naszym kraju Anastasi nazywa go swoim drugim domem. Jeśli chodzi o świat polskiej siatkówki, 62-letni Włoch zna każdy jego zakamarek. - Dość powiedzieć, że nie umiem zliczyć ile razy byłem już w hotelu w Kędzierzynie-Koźlu, w którym teraz mieszkamy z Perugią - śmieje się.
Mówi też o licznych telefonach i wiadomościach, które otrzymał od polskich i włoskich przyjaciół, gdy stało się jasne, że pojawi się w Kędzierzynie-Koźlu. - Niestety, musiałem odmawiać zaproszeniom na kawę, bo terminarz naszego pobytu jest napięty - wyznaje.
ZOBACZ WIDEO: Tak się ubrał w Dubaju. Bogactwo aż bije po oczach
Wśród zapraszających był m.in. Piotr Graban, obecny szkoleniowiec Projektu Warszawa. Uczeń Anastasiego, który w ciągu czterech miesięcy pracy wygrał w PlusLidze 16 z 17 spotkań. Obecnie jego zespół jest niepokonany od trzynastu meczów.
- Piotr, który był moim asystentem w Gdańsku, a potem w Warszawie, zapraszał mnie na squasha. Graliśmy w niego razem kiedy współpracowaliśmy. Powiedziałem mu, że bardzo bym chciał, ale teraz to niemożliwe. A co do jego wyników, to bardzo się cieszę, że tak dobrze mu idzie i jestem z niego dumny - podkreśla Anastasi. - Przez lata wspólnej pracy widziałem, jaki jest zmotywowany i jak się rozwija. Zadawał mi mnóstwo pytań, wielokrotnie prowadziliśmy długie dyskusje o siatkówce. Dziś jest jednym z najlepszych trenerów w polskiej lidze - dodaje.
Graban już znalazł w tym sezonie sposób na ZAKSĘ - na początku lutego Projekt pokonał ją 3:1. Czy ten sposób znajdzie również Anastasi? - W Pluslidze ZAKSA miała ostatnio spokojniejszy okres, play-offy w polskich rozgrywkach jeszcze się nie zaczęły. U nas wygląda to inaczej. Play-offy Serie A trwają i każdy mecz jest niezwykle wymagający. Ten środowy też na pewno będzie bardzo trudny, ale będziemy na niego przygotowani pod każdym względem - zapewnia.
Doświadczony szkoleniowiec z dużym uznaniem wypowiada się o rywalu na drodze do finału Ligi Mistrzów. - Wciąż śledzę PlusLigę z dużym zainteresowaniem, widziałem mecze ZAKSY i zobaczyłem w nich bardzo mocny zespół. Doskonale zorganizowany, świetny technicznie, z pomysłem na grę.
Na sugestię, że mimo wszystko to jego naszpikowana gwiazdami drużyna, z Wilfredo Leonem, Kamilem Semeniukiem czy Simone Giannellim w składzie, będzie faworytem dwumeczu, Anastasi odpowiada: "My faworytem w starciu z zespołem, który wygrał dwie ostatnie edycje Ligi Mistrzów?", po czym głośno się śmieje.
- Nie myślę o tym, co inni o nas sądzą. Interesują mnie tylko nasze najbliższe mecze. Najpierw z ZAKSĄ, potem z Allianzem Mediolan. Oba postaramy się wygrać - kończy.
Pierwszy mecz półfinałowy pomiędzy Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a Sir Sicoma Monini Perugia zostanie rozegrany w środę w hali "Azoty" w Kędzierzynie-Koźlu. Początek spotkania o godzinie 20:30.
Czytaj także:
13 sezonów i koniec. Ikona opuszcza PGE Skrę Bełchatów
O nich powstały biografie - rozpoznaj ludzi świata sportu po okładkach książek!