Miniony sezon w wykonaniu Sir Safety Susa Perugia był daleki od oczekiwań. Zespół z Umbrii odpadł już w półfinale Ligi Mistrzów, a do tego w poniedziałek sensacyjnie pożegnał się z walką o mistrzostwo Włoch już w ćwierćfinale.
Co ciekawe, w decydującym spotkaniu niemal przez cały czas na ławce siedział Wilfredo Leon. I jak się okazuje, być może był to jego ostatni sezon w Perugii.
Informacje o możliwym, choć jeszcze nie do końca potwierdzonym odejściu Wilfredo Leona, podały zarówno program "Prawda Siatki", jak i znany włoski dziennikarz Gian Luca Pasini. Polski przyjmujący to jeden z najlepszych, o ile najlepiej opłacany zawodnik świata, a prezes Gino Sirci miałby chcieć spożytkować te pieniądze inaczej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!
Jego inwestycja nie do końca się zwraca. Pensja przyjmującego może wynosić nawet 1,4 miliona euro rocznie. Leon przychodził do Perugii z Zenitu Kazań w 2018 roku jako czterokrotny zdobywca Ligi Mistrzów. We Włoszech nie powtórzył tego osiągnięcia, a także nawet nie udało mu się przez 5 lat zdobyć mistrzostwa Włoch. Oczekiwania wobec Polaka były wyższe.
Nie wiadomo jeszcze na jakich zasadach Leon miałby odejść z ekipy wciąż jeszcze prowadzonej przez Andreę Anastasiego. Jego kontrakt w Perugii obowiązuje do 2025 roku, a składy większości drużyn na przyszły sezon są już zamknięte. Gian Luca Pasini pisze o rewolucji, ale ostatecznie nic nie jest jeszcze przesądzone.
Co ciekawe, z Perugii miałby także odejść Kamil Semeniuk. Włoski dziennikarz pisze o tym, że przyjmujący miał poprosić o pozwolenie na powrót do Polski mimo ważnej umowy. Te informacje są jednak jak na razie niepotwierdzone. Jego powrót do ZAKSY wydaje się być niemożliwy. Jego macierzysty klub zakontraktował już na pozycji przyjmującego Aleksandra Śliwkę i Bartosza Bednorza.
Czytaj więcej:
Ciężko uwierzyć, co stało się z gwiazdą polskiej kadry. "Zaczyna się za bardzo biczować"