Jeszcze jeden cios dla PGE Skry Bełchatów

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

Rozpoczęła się rywalizacja o 11. miejsce w PlusLidze. Bliżej zajęcia tej pozycji jest GKS Katowice, który zwyciężył 3:1 z osłabioną PGE Skrą Bełchatów.

Ani gospodarze, ani goście nie byli zadowoleni z wyników w sezonie zasadniczym PlusLigi. GKS nie włączył się realnie do walki o awans do play-off. Skra zawiodła na całej linii i po raz pierwszy od lat nie dostała się nawet do ćwierćfinału mistrzostw Polski. Obu zespołom pozostała krótka seria o 11. miejsce.

W sezonie zasadniczym o siedem punktów lepsza była Skra. Także w bezpośrednich pojedynkach była skuteczniejsza niż GKS. Drużyna z województwa łódzkiego wygrała w Katowicach 3:0, po czym została pokonana u siebie 2:3.

GKS grał w czwartek w składzie bliższym temu, który wychodził na mecze w sezonie zasadniczym. Gospodarze pozostawali kilka kroków przed przeciwnikami w pierwszym i w drugim secie. Dowodzona przez Damiana Domagałę oraz Jakuba Szymańskiego drużyna wygrała 26:24 oraz 25:21. GKS potrzebował już tylko jednej wygranej partii do zamknięcia spotkania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!

Skra wyszła na boisko z Bartłomiejem Janusem, Dawidem Gunią i Wiktorem Musiałem w szóstce. Z różnych przyczyn brakowało Karola Kłosa, Mateusza Bieńka czy Aleksandra Atanasijevicia. Bełchatowianie starali się podkręcić tempo w trzecim secie i zwyciężyli 25:22. Tym samym nie pozwolili GKS-owi na ekspresowe zamknięcie pojedynku.

GKS zmobilizował się raz jeszcze do walki i czwarty set okazał się ostatnim w meczu. Duet Domagała i Szymański atakowali ze skutecznością ponad 60 procent i defensywa bełchatowian była wobec tego bezradna. Katowiczanie wygrali 25:21 i z wynikiem 3:1 przystąpią do rewanżu.

Do drugiego meczu dojdzie 18 kwietnia o godzinie 17:30 w Bełchatowie.

GKS Katowice - PGE Skra Bełchatów 3:1 (26:24, 25:21, 22:25, 25:21)

GKS: Seganow, Szymański, Quiroga, Hain, Adamczyk, Domagała, Mariański (libero) oraz Mielczarek

Skra: Łomacz, Kooy, Vasina, Janus, Gunia, Musiał, Gruszczyński (libero) oraz Rybicki, Mitić

MVP: Damian Domagała (GKS)

Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (1)
avatar
szakal44
14.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Te różne przyczyny, to jedna przyczyną, brak kasy.