Sebastian Świderski wróci do gry w styczniu?

Już od 11 tygodni przyjmujący reprezentacji Polski i włoskiego Lube Banca Marche Macera, Sebastian Świderski przechodzi rehabilitację po lipcowej kontuzji ścięgna Achillesa, jakiej nabawił się w meczu towarzyskim Polska - Bułgaria. Możliwe, że zawodnik na boisku pojawi się w styczniu, donosi oficjalna strona siatkarza.

Sebastian Świderski już od ponad miesiąca przebywa w Maceracie, gdzie przechodzi rehabilitację po sierpniowym zabiegu rekonstruującym zerwane ścięgno Achillesa. Zawodnik na ćwiczeniach spędza dziennie 3-4 godziny, przechodząc rehabilitację pod okiem fizjoterapeuty klubowego. - Jest to basen, siłownia, rehabilitacja, zabiegi – a do tego oczywiście ćwiczenia wzmacniające i rozciągające to ścięgno - wylicza zawodnik w rozmowie ze swoim oficjalnym portalem internetowym.

Świderski porusza się już bez kul, dwa tygodnie temu porzucił także specjalny but ortopedyczny. - Co prawda jeszcze lekko kuśtykam, ale to przy szybszym marszu. Przy normalnym delikatnym chodzeniu praktycznie nie widać, że coś mi dolega - wyjaśnia siatkarz, który bierze udział w odprawach i spotkaniach zespołu. O powrocie do treningów jak na razie nie może być jednak mowy. - Mam do wykonania jeszcze ok. 3-tygodniową pracę związaną z rozciąganiem. Później przyjdzie moment, kiedy będę mógł zacząć biegać i bardziej obciążać ten mięsień. Wtedy będę mógł też brać już większy udział w zajęciach - wyjaśnia „Świder”.

Siatkarz bardzo chwali profesjonalne podejście włoskiego klubu do jego kontuzji. - Wszyscy zdają sobie sprawę z ciężaru gatunkowego tej kontuzji. Wiedzą, że naciskanie na szybszy powrót nie jest wskazane - podkreśla, że na razie ma ustalony „ruchomy” termin powrotu do gry. - Zostało powiedziane, że jeżeli będę w stanie, to dobrze byłoby, żebym w styczniu dołączył do grupy i zaczął z nią normalnie trenować, ale to nie jest żaden mus - mówi.

Źródło artykułu: