Najlepsze zespoły sezonu zasadniczego rozpoczęły walkę w finale mistrzostw Polski. ŁKS i Developres nie mieli dużego problemu z przejściem przez dwie rundy do decydującej serii i przystąpiły do niej z wielkim apetytem na zdobycie trofeum osieroconego przez Chemika Police. Finał rozpoczął się w Łodzi, ponieważ w tabeli ŁKS był przed Developresem.
Zespół z Rzeszowa jeszcze nigdy nie był mistrzem Polski i przystąpił do gry o złoto z mocnym postanowieniem przerwania niemocy. Od lat należy przecież do czołówki w kraju, a nawet dwa razy był w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń. Pierwszy set w Łodzi był popisem rzeszowianek, które wymierzyły przeciwniczkom policzek i wygrały 25:14. Podopieczne Stephane'a Antigi wyglądały na mocno nakręcone, a ŁKS jakby był sparaliżowany rozpoczęciem finału przed własną publicznością.
Za moment przebudzenia łodzianek należy wybrać wynik 8:11 w drugim secie. ŁKS powiedział "pas" i przestał statystować wobec akcji Developresu. Niebawem doszło do wyrównania na 13:13, a drużyna z Łodzi poczuła się swobodniej w jej hali. Od tego momentu zdobyła 12 punktów i pozwoliła rzeszowiankom na wywalczenie zaledwie pięciu. Kapitalne przyspieszenie pozwoliło wygrać 25:18 i doprowadzić do remisu 1:1 w meczu.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami
Wynik zmieniał się dynamicznie, więc do prowadzenia którejś ze stron nie wypadało się przyzwyczajać. W trzecim secie ponownie lepiej wiodło się Developresowi, który mógł tradycyjnie liczyć na Anę Kalandadze. Pierwszym klubem Gruzinki w Polsce był ŁKS, dlatego możliwość zaszkodzenia mu w finale mistrzostw Polski był dla niej szczególnym wydarzeniem. Set zakończył się wynikiem 25:21 dla przyjezdnych po bloku na Zuzannie Góreckiej.
Sytuacja łodzianek robiła się skomplikowana, a ich przeciwniczki miały dość zwrotów akcji. Developres zwietrzył szansę na odniesienie istotnego zwycięstwa i odjechał również z czwartym secie. Próby pościgu podopiecznych Alessandro Chiappiniego były nieskuteczne. Ana Kalandadze dała kolejny popis w polu serwisowym i pomogła wygrać 25:16.
Drugi mecz rozpocznie się w niedzielę o godzinie 14:45.
ŁKS Commercecon Łódź - Developres Bella Dolina Rzeszów 1:3 (14:25, 25:18, 21:25, 16:25)
Stan rywalizacji: 0:1 (do trzech zwycięstw).
ŁKS: Ratzke, Górecka, Scuka, Gryka, Witkowska, Diouf, Maj-Erwardt (libero) oraz Dróżdż, Hryszczuk, Gajer, Piasecka, Drabek (libero)
Developres: Wenerska, Blagojević, Kalandadze, Centka, Jurczyk, Orvosova, Szczygłowska (libero) oraz Bińczycka, Rapacz
MVP: Ana Kalandadze (Developres)
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?