Kamil Semeniuk poprowadził Sir Safety Susa Perugię do zwycięstwa

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk

Sir Safety Susa Perugia powalczy o grę w Pucharze CEV. Zespół Kamila Semeniuka i Wilfredo Leona w niedzielę pokonał Valsa Group Modenę 3:0, dzięki czemu stoczy decydujący bój o piąte miejsce. Najskuteczniejszym zawodnikiem w tym meczu był Semeniuk.

Klubowy sezon powoli dobiega końca. Sir Safety Susa Perugia rozczarowała i rywalizuje jedynie o 5. miejsce w Serie A. Również w Lidze Mistrzów włoski zespół zawiódł, a co więcej, nie będzie w niej rywalizował w nadchodzących rozgrywkach.

Tym samym drużyna z Perugii walczy już jedynie o to, by wystąpić w europejskich pucharach w kolejnym sezonie. Aby tak się stało, zespół Kamila Semeniuka i Wilfredo Leona musi wygrać jeszcze jeden mecz.

Podopieczni Andrea Anastasiego w niedzielę pokonali Valsa Group Modenę 3:0 (25:18, 25:12, 25:17). Dzięki temu stoczą decydujący bój z Vero Volley Monzą o 5. pozycję na koniec sezonu. Klub ten wyeliminował Pallavolo Padova, zwyciężając 3:0 (25:23, 35:33, 25:14).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nazywa urlop! Relaks Jędrzejczyk pod palmami

Najskuteczniejszym zawodnikiem w tym meczu był Semeniuk. Zdobył on 13 punktów, a wyniku tego nie przebił żaden inny siatkarz. Skończył 8 z 14 otrzymanych piłek, co dało mu skuteczność na poziomie 57 proc. Do swojego dorobku dorzucił aż pięć asów serwisowych. Był bezbłędny w przyjęciu, tak jak i jego koledzy, bo rywale ani razu nie zaskoczyli ich zagrywką.

Pełny mecz rozegrał również Leon. Drugi polski przyjmujący na swoim koncie zapisał 9 punktów, ale miał aż 80 proc. skuteczność (8/10). Ponadto raz udało mu się zablokować rywala. W przyjęciu musiał się napracować bardziej niż jego rodak, ale również spisał się na medal.

Ostatni mecz tego sezonu Serie A Sir Safety Susa Perugia rozegra z Vero Volley Monzą 13 maja o godzinie 20:30.

Przeczytaj także:
Szalony mecz i triumf w cieniu dramatu. Remis w rywalizacji o złoty medal!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty