Jastrzębski Węgiel blisko mistrzostwa. W Tauron Lidze rywalizacja wraca do Łodzi

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla

Po dwóch latach zespół Jastrzębskiego Węgla ma okazję ponownie zdobyć mistrzostwo Polski, lecz ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie odda tytułu tak łatwo. W kobiecej ekstraklasie dojdzie do trzeciego finałowego pojedynku między zespołami z Rzeszowa i Łodzi.

Nikt nie spodziewał się, że pierwsze dwa mecze finałowe pomiędzy Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskim Węglem będą w głównej mierze tak jednostronne. W premierowym starciu jastrzębianie we własnej hali nie dali większych szans swoim rywalom. Trzy dni później, w hali "Azoty" kędzierzynianie zdołali ugrać jedynie seta. Teraz, w środowy wieczór, Jastrzębski Węgiel stoi przed odzyskaniem tytułu, który wywalczyli dwa lata temu.

Można wspominać o tym, że drużyna trenera Tuomasa Sammelvuo ma o wiele więcej meczów rozegranych w tym sezonie, lecz prawda jest taka, że Jastrzębski Węgiel wzorowo przygotował się do finałowej rywalizacji. Taka sytuacja sprawia, że zmienia się podział sił w nadchodzącym meczu o puchar Ligi Mistrzów z udziałem obu naszych polskich ekip.

Ekipę z Jastrzębia-Zdroja do złotego medalu prowadzi trójka graczy - Stephen Boyer, Tomasz Fornal i Benjamin Toniutti. Francuski atakujący i przyjmujący reprezentacji Polski znakomicie odnajdują się w warunkach ofensywnych, która stwarza im Toniutti. Dwaj skrzydłowi Jastrzębia otrzymali tytuły MVP, lecz [url=/siatkowka/1058988/po-swietnym-meczu-oddal-nagrode-koledze-juz-wiadomo-dlaczego]Fornal zdobył się na szlachetny gest i oddał statuetkę swojemu rozgrywającemu.

[/url]ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami

- Jesteśmy jednocześnie blisko i daleko. Dla mnie wygraliśmy dopiero dwa sety, po traktuję te finały jak sety potrzebne do wygrania całego meczu. Prowadzimy więc 2:0 w setach i musimy wygrać jeszcze ten trzeci - w wywiadzie dla mediów klubowych po meczu mówił Toniutti, który wyraźnie tonuje emocje przed trzecim meczem.

Aktualny mistrz Polski z Kędzierzyna-Koźla jest w bardzo trudnej sytuacji - teraz muszą wygrać aż trzy mecze, aby obronić tytuł. Żeby tego dokonać, do lepszej dyspozycji musi wrócić Bartosz Bednorz, którego skuteczność na pewno odciąży dobrze grającego Łukasza Kaczmarka. W drugim finale skutecznie grał również Aleksander Śliwka oraz środkowi. Posiadanie pełnego potencjału w ataku powinno pomóc ZAKS-ie w nawiązaniu równej rywalizacji.

- Taktycznie raczej obie drużyny się nie zaskoczą, natomiast musimy wyciągnąć wnioski i postarać się nie dać przełamać naszym rywalom, tak samo jak miało to miejsce w drugim secie ostatniego meczu. Ważne będzie utrzymanie równej dyspozycji przez cały mecz. To będzie klucz i nasza szansa, aby w środę przedłużyć finałową rywalizację z Jastrzębskim Węglem - na łamach klubowych mediów zapowiada kapitan ZAKS-y Aleksander Śliwka.

Kiedy mistrza Polski u panów możemy poznać już w środowy wieczór, to w przypadku pań nadal nie wiadomo kto jest bliżej złotego medalu. W rywalizacji pomiędzy Developresem Bella Doliną Rzeszów i ŁKS-em Commercecon Łódź bowiem panuje remis 1:1.

Oba spotkania były bardzo zacięte. Drużyna Alessandro Chiappiniego w pierwszym meczu walczyła, lecz zespół z Podkarpacia był lepszy. W drugim meczu, we własnej hali podopieczne Stephane'a Antigi prowadziły już 2:0, lecz łodzianki doprowadziły do tie-breaka, którego potem wygrały.

-Za nami bardzo ciężki mecz, który miał ogromne znaczenie, bo w razie zwycięstwa rywalek dawałby im już prowadzenie 2:0. Wygrana na wyjeździe bardzo dużo nam dała, ale musimy szybko o tym zapomnieć i zacząć rywalizację w Łodzi od stanu 0-0. Musimy wyciągnąć z tego meczu jak najwięcej pozytywów i uświadomić sobie w jaki sposób i dzięki czemu wygrałyśmy, tak żeby utrzymać te mocne elementy również w kolejnym spotkaniu - na łamach ligowej strony mówiła po ostatnim zwycięstwie najlepsza zawodniczka ostatniego meczu Valentina Diouf.

Ostatnia partia odbyła się jednak w świetle dramatycznej kontuzji przyjmującej ŁKS-u Zuzanny Góreckiej. Podczas jednej z akcji 23-letniej siatkarce niefortunnie "uciekło" kolano. W wyniku urazu łąkotki i więzadła przedniego krzyżowego Górecką czeka kilkumiesięczna przerwa w grze. Zwyciężczynie fazy zasadniczej do końca rywalizacji będzie musiał radzić sobie bez jednej ze swoich najlepszych zawodniczek.

Zespół Developresu raczej nie zniechęci się tą jedną porażką, ponieważ ma już na swoim koncie 3 finały TAURON Ligi z rzędu. Żadnego jednak nie udało im się wygrać, więc rzeszowski klub nie pozwoli, aby kolejna okazja wymknęła mu się z rąk. Takiego samego zdania jest rozgrywająca Julia Bińczycka:

-Spośród tych wszystkich ostatnich lat, kiedy Developres grał w finałach, uważam, że właśnie teraz jest największa szansa żeby sięgnąć po złoto. Myślę, że jesteśmy bardzo zdeterminowane, by osiągnąć ten cel i mam nadzieję, że jak już będziemy miały ten medal na szyi, to powiemy, że porażka w meczu numer dwa w Rzeszowie to było tylko nasze potknięcie - mówi dla strony "Tauronliga.pl" młoda siatkarka.

Play-offy PlusLiga, finały:
Jastrzębski Węgiel - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, godz. 20:30

(transmisja w Polsacie Sport)

Stan rywalizacji: 2:0 dla Jastrzębskiego Węgla (do trzech zwycięstw)

Play-offy Tauron Liga, finały:
ŁKS Commercecon Łódź - Developres Bella Dolina Rzeszów, godz. 17:30

(transmisja w Polsacie Sport)

Stan rywalizacji: 1:1 (do trzech zwycięstw)

[b]Zobacz także:
Będzie polska kolonia w Turcji? Fenerbahce złożyło wielką ofertę gwieździe kadry

Zmienił klub i otrzymał powołanie do kadry. "Nie mam żalu do Skry Bełchatów"[/b]

Komentarze (0)