Asseco Resovia Reszów po siedmiu sezonach z medalem!

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów

W sezonie 2015/2016 Asseco Resovia zdobyła ostatni medal w PlusLidze. Od tego czasu raz po raz zawodziła swoich kibiców. W końcu jednak rzeszowianie wrócili na podium i zagrają w Lidze Mistrzów!

Piąte spotkanie w rywalizacji Asseco Resovii Rzeszów z Aluron CMC Wartą Zawiercie było ostatnim w tym sezonie PlusLigi. Faworytem decydującego meczu o 3. miejsce byli gospodarze, bowiem przyszło im grać na własnym obiekcie.

Rzeszowianie zbudowali przewagę w momencie, gdy punktować zaczął Torey Defalco (9:5). Goście gonili i po udanej kontrze udało im się złapać kontakt za sprawą Urosa Kovacevicia (17:18).

Od tego momentu oglądaliśmy rywalizację punkt za punkt do samego końca premierowej odsłony. Rezerwowy Tomasz Piotrowski zapewnił Resovii piłkę setową (24:22), którą wykorzystał później Maciej Muzaj. Tym samym mimo kontaktu w końcówce Warta nie była w stanie doprowadzić do remisu nawet na moment.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie

Udanie drugą partię rozpoczęli rozpędzeni miejscowi. Bloki Jana Kozamernika i Fabiana Drzyzgi dały im prowadzenie 5:1. W połowie seta przewaga Resovii wynosiła sześć "oczek" za sprawą skończonej kontry przez Defalco (10:4).

Gdy serią punktową popisali się gospodarze, rywale byli na łopatkach. Nieudany atak Dawida Dulskiego sprawił, że jego zespół miał dziesięciopunktową stratę (6:16). To nie był jednak koniec dominacji Resovii, as serwisowy Defalco i dwanaście "oczek" więcej na ich koncie (19:7).

Znokautowani zawiercianie nie byli w stanie podnieść się. Miejscowi utrzymali wielką przewagę do samego końca i mocnym akcentem pokazali swoją wyższość nad rywalem. Po dwóch setach nikt w Hali Podpromie w Rzeszowie nie miał wątpliwości, że brązowy medal świętować będą ich zawodnicy.

W kolejnej odsłonie tej rywalizacji oglądaliśmy wyrównany bój. Długo trzeba było czekać, by jedna z ekip zbudowała przewagę. Ostatecznie Kovacević skończył atak w kontrze, dzięki któremu Warta miała trzy "oczka" więcej (17:14).

W końcu przyszła jednak seria gospodarzy. Blok Drzyzgi dał im kontakt, a as serwisowy Muzaja remis (19:19). To nie był jednak koniec, bo w kolejnej akcji Resovię na prowadzenie wyprowadził Kozamernik. Nawet zepsuty serwis przez atakującego miejscowych nie sprawił, że rozpędzili się zawiercianie.

Cztery kolejne punkty zdobyli rzeszowianie. Raz po raz błyszczał Defalco, a pozytywny akcent dorzucił również Klemen Cebulj, który zaskoczył przeciwników zagrywką. Ostatecznie przy prowadzeniu 24:20 miejscowi oddali już tylko jedno "oczko" rywalom po tym, jak w końcu serwis zepsuł słoweński przyjmujący. W następnej akcji kropkę nad "i" w rywalizacji o trzecie miejsce postawił Amerykanin, MVP tego spotkania.

Tym samym po siedmiu sezonach posuchy Resovia zdobyła medal PlusLigi. Dzięki niemu w przyszłej kampanii będzie rywalizować w Lidze Mistrzów. To siódmy w historii brązowy krążek zdobyty przez tę drużynę, a osiemnasty ogółem.

Rywalizacja o 3. miejsce w PlusLidze, piąty mecz:

Asseco Resovia Rzeszów - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 (25:23, 25:13, 25:21)

Resovia: Defalco, Kochanowski, Muzaj, Cebulj, Kozamernik, Drzyzga, Zatorski (libero) oraz Piotrowski, Bucki;

Warta: Zniszczoł, Tavares, Kwolek, Szalacha, Konarski, Kovacević, Danani (libero) oraz Łaba, Rejno, Kozłowski, Dulski, Kalembka (libero).

Stan rywalizacji: 3:2 dla Resovii.

MVP: Torey Defalco (Resovia)

Przeczytaj także:
"Mam nadzieję, że fani się nie obrażą". Świderski zdradził oczekiwania przed finałem LM

Źródło artykułu: WP SportoweFakty